Zapiski przyjaciela collie.

Wielkie kroki małych collie

środa, 30 marca 2011
Małe collie, które do tej pory tylko spały i ssały matczyne mleko, zaczynają robić pierwsze w swoim życiu kroki. Tempo ich życia ulega zmianie. Posiadają one już możliwość regulacji temperatury. Tak ważny sen to już tylko 65-70% czasu.  Kiedy budzą się ze snu wyciągają wysoko głowy i patrzą wokoło, zaczynają szukać rodzeństwa, żeby się z nimi pobawić, poprzewracać na boki. W trzecim tygodniu życia widzą i słyszą co się wokół dzieje i pełne zainteresowania zaczynają niezdarnie poznawać najbliższy świat. Nadal jednak bardzo potrzebują swojej matki oraz towarzystwa pozostałych szczeniąt. Jednak pełne ciekawości opuszczają swoje gniazdo i ruszają stawiając swoje pierwsze kroki. Teraz chodzą po różnych powierzchniach tj. gazety, kocyki, kartony. Dla mnie to tylko spacerek po kawałku kocyka, pokonanie jednego kroku człowieka, ale dla nich to wyprawa odkrywcza Kolumba, nowe lądy, nowe zapachy. 


 Foto z dnia dzisiejszego

W tym okresie mogę także obserwować zachowanie, które wynika z natury psa, a dotyczące załatwiania swoich potrzeb poza gniazdem. Tak te małe collie, już w trzecim tygodniu swojego życia, oddalają się od miejsca w którym śpią w celu załatwienia potrzeb fizjologicznych. Dzieje się tak w czasie snu, kiedy co jakiś czas niektóre się budzą idą w ustronne miejsce i z powrotem wracają do rodziny, do gniazda na spanie. Tak samo jest w momencie przebudzenia na jedzenie. Wówczas zaczynają się rodzinne wycieczki w odległe od legowiska miejsca.  Dalej trzeba tylko kontynuować tę wypływająca z ich natury potrzebę czystości. Nigdy ich tego nie uczyłam, małe szczenięta już tak mają. Wiem, że oddalanie się za potrzebą to obecnie sprawa tylko około 1 m, ale dla nich są to wielkie kroki w kolejne etapy ich życia.

Coraz lepiej nucę celtyckie "Will Ye Go Lassie Go"



Muszę się przyznać się, że melodia „Will Ye Go Lassie Go” – irlandzka, szkocka czyli celtycka, tak zapadły w uszy mojej rodziny, i z tego co dotarło do mnie dzisiaj wiem, że także czytających te zapiski, że nie mogę się powstrzymać, by nie wkleić jeszcze dwóch filmów. Zobaczcie zresztą sami, czy nie warto nucić i oglądać piękne szkockie widoki.

W tym miejscu chciałabym podziękować Patrikowi Martin z Francji prowadzącemu forum www.collie-online.com za zgodę na możliwość umieszczanie zdjęcia "Trefoil" oraz wklejania informacji opracowanych przez niego. Dostałam od niego e-maila z linkiem do strony, która najlepiej obrazuje irlandzko- szkockie, a więc celtyckie pochodzenie collie rough- zobaczcie http://www.collie-online.com/rub_histoire/page6.htm.

Jest mi także niezmiernie miło, że w zapiskach zaczynają się pojawiać komentarze.  Cieszę się, że mogę się z Wami podzielić chwilami.  Zapiski posiadają już także dwóch obserwatorów, których gorąco pozdrawiam.
Wiem, że obiecałam umieścić dzisiaj kolejny zapisek, powinno się udać. A tymczasem dalej nucę ...

Chodzę i nucę irlandzką piosenkę " Will You Go Lassie Go"

poniedziałek, 28 marca 2011
Chodzę i nucę wpadającą w ucho tradycyjną irlandzką piosenkę folkową „ Will Sou Go Lassie Go”.  Muzyka irlandzka należy do gatunki muzyki celtyckiej czyli wywodzącej z tradycji muzycznej krajów celtyckich zamieszkujących głównie tereny Dzisiejszy Irlandii, Walii, Szkocji, Anglii, Bretanii, Galicji oraz Asturii.
Piosenka Chóru określana jako wariant "The Braes of Balguhidder" Roberta Tannahill ( 1774-1810)
Pieśn Chóru brzmi
" Will you go lassie go, and we'll all go together,
To pluck wild mountain thyme, all around the blooming heather,
Will you go lassie, go"


Cała piosenka
"Oh the summer time is coming,and the tree's are sweetly blooming,
And the wild mountain thyme,grows around the blooming heather,
Will you go lassie go,and we'll all go together,
To pluck wild mountain thyme,all around the blooming heather,
Will you go lassie go.

I will build my love a tower,by yon crystal fountain,
And on it I will pile,all the wild flowers of the mountain,
Will you go...

If my true love she were gone,I would surely find another,
Where wild mountain thyme,grows around the blooming heather,
Will you go..."
Akordy na gitarę
G, Am G C G
C Em C Am C
G C G C G
C Em C Am C
G C G 


 Dlaczego zaczęłam od piosenki irlandzkiej i jaki ona ma związek z collie ?  Piosenka irlandzka w przedziwny sposób nakłoniła mnie do zapisków na temat historii rasy collie rough. W większości opracowań uznaje się, że rasa pochodzi ze Szkocji i północnej Anglii  jednak wśród naukowców badających problem pochodzenia rasy nie jest do końca rozstrzygnięty.  W artykule opublikowanym w Irlandii w 1841 roku z „The Iris Penny Journal” HD Richardson pisze: "...The venerable Bede, as well as the Scotch historian John Major, informs us that Scotland was originally peopled from Ireland under the conduct of Reuda, and adds, that even in his own days half Scotland spoke the Irish language as their mother tongue; and many of my readers are doubtless aware that even at this present time the Gaelic and the Erse are so much alike that a Connaught man finds no difficulty in comprehending and conversing with a Highlander, and I myself have read the Gaelic Bible with an Irish dictionary. Scotland also was called by the early writers Scotia Minor, and Ireland Scotia Major. The colonization, therefore, of Scotland from Ireland, admits of little doubt...."

Collie „ użyteczne psy pasterskie” zamieszkiwały całą Wielka Brytanię.  Opracowania historyczne mówią o typach : Galway Collies, North Country Collies, Weslh Hillman, Irish Collies, Dorset Sheepdogs, Smithfields ( przodków dzisiejszych Australian Cattle dogs): Ban Dogs and Rutherfords (przodków dzisiejszych Kelpies); Highland Collies ( blue merle kolor); i Beards, Shags, i Welsh Grey Collies ( dzisiejsze  Bearded Collies).

Z powyższego można wnioskować, że owczarki szkockie długowłose ( collie rough) mają pochodzenie celtyckie czyli zarówno irlandzkie i szkockie. Niekwestioniowanym przodkiem współczesnych collie jest „Trefoil” tricolorowy pies „Galway Collie” urodzony w 1873 roku w Irlandii.

Czerwone i zdrowe

piątek, 25 marca 2011
Dzisiaj przyszła kolej na czerwone i zdrowe czyli zakwas buraczany,  którego ostatnie łyki właśnie wypijam. Wczoraj zamoczyłam kolejne jajka w soku cytrynowym, aby na nowo zrobić nalewkę ze skorupek, a dziś pora na zakwas.  Sprawa zrobienia zakwasu nie należy do czynności skomplikowanych, a napój o walorach smakowo- zdrowotnych otrzymujemy wyśmienity. Zakwas buraczany ma głęboki rubinowy kolor i kwaskowaty smak.  Raczymy się od dawna tym napojem, a nasze collie dostają go jako dodatek do jedzenia. Dobrze jest wypijać go pół godziny przed posiłkiem dwa razy dziennie po pół szklanki. Małe oseski collie wypijają go z mlekiem matki. 
 
 
Zakwas buraczany
- soczyste buraki ( nie wysuszone)
- ząbki czosnku
- kromka razowego chleba na naturalnym zakwasie lub suszony zakwas
- przegotowana ciepła woda
- 1 łyżka soli
Sposób przyrządzenia
Surowe buraki myjemy, kroimy w kostkę  lub plastry. Wkładamy do słoja, co jakiś czas przekładając ząbkami czosnku przekrojonymi na pół. Na wierzchu układamy kromkę chleba, którą jest najlepiej zawinąć w gazę lub też wsypujemy suszony zakwas. Włożona kromka chleba ( skórka) lub zakwas przyspieszają kiszenie. Całość zalewamy przegotowaną, ciepłą wodą, tak aby przykrywała buraki. Słój przykrywamy gazą, nie wolno zakręcić pokrywką. Po dobie wyjmujemy chleb, podobnie wyjmujemy wzburzoną pianę na wodzie i dodajemy 1 łyżkę soli. Zakwas jest gotowy po około 4-5 dniach. Powinien on mieć klarowny, rubinowy kolor i pachnieć czosnkiem. Zlewamy go do słoików /butelek i zakręcamy. Przechowujemy w lodówce.
Tak sporządzony zakwas możemy pić sam lub też z dodatkiem czerwonego wina. Nadaje się także do zrobienia czerwonego barszczyku.
 Zakwas buraczany można sporządzać według innego składu buraki, marchew, pietruszka, seler, jabłko, czosnek, woda lub dodawać do niego według uznania przyprawy  tj. kolendra, gorczyca, koper z nasionami.

Częste picie kwasu buraczanego pomaga w leczeniu anemii, zaparć, depresji, nadciśnienia, zapobiega zwapnieniu naczyń krwionośnych, wzmacnia odporność, działa także na włosy, paznokcie. Buraki odtruwają organizm  z toksyn, unieszkodliwiają bakterie chorobotwórcze.  Skład odżywczy buraka jest niezwykle  bogaty. Zobacz  Wartości odżywcze buraka

Zakwaszanie buraków według przepisu powoduje, że w procesie fermentacji powstaje kwas askorbinowy. Dlatego uważa się, że zakwas buraczany jest bardziej wartościowym napojem do samego soku z buraków. O przyjacielskim działaniu zakwasów warto przeczytać artykuł inż.mgr Siwiak Lorkiewicz-Kido Technolog Żywienia i Żywności Człowieka „ Bakterie kwasu mlekowego- twój sojusznik i przyjaciel”

Badania naukowców angielskich z Uniwersytetu w Exeter na grupie ochotników mężczyzn  w wieku 19-38 lat, potwierdziły tezę że buraki zwiększają fizyczną wydolność o około 16%. Jednocześnie badacze stwierdzili, ze badani, nie mieli żadnego problemu z nadciśnieniem krwii. Grupa uczonych pod kierownictwem prof. Amrity Ahluwalii udowodniła, że nawet jednorazowe wypicie soku powoduje, po godzinie od wypicia napoju, wyraźne obniżenie ciśnienia krwi. Po 3-4 godzinach obniżenie ciśnienia osiąga swój szczyt i trwa około 24 godziny. Podobne badania przeprowadzili naukowcy z London School of Medicine oraz Peninsula Medical School na osobach pijących sok buraczany, który redukował ciśnienie ta skutecznie jak leki kliniczne.
Jednym słowem picie zakwasu ma znaczenie, na zdrowie.

Otwieram oczy i patrzę

środa, 23 marca 2011
Jeszcze moje collie są w okresie noworodkowym trwającym do 14 dni. Ich codzienny kalendarz przepełniony snem, aż w 90%. W czasie snu poruszają one głową, uszami, powiekami, wargami, drżą im części ciała. Układają się jeden na drugie, gdyż w ten sposób stymulują się rozwijać swoje zmysły. 

 
Pozostałe 10 % tak zatłoczonego kalendarza zajmuje im  ssanie, w ilości siedem lub osiem razy na dobę w zależności od łapczywości rodzeństwa i możliwości dopchania się do talerza. 

Dziś, to jest w dwunastym dniu ich życia, dostrzegłam, że zaczynają otwierać oczy i patrzą. Dzięki zmysłowi wzroku będą mogły rozpoznawać po kształcie, wielkości, barwie i odległości osoby, zwierzęta, przedmioty, cały nasz świat. Wzrok ten będzie się przez najbliższe tygodni jeszcze doskonalił.
Człowiek uzależniony jest od wzroku, bowiem podziwiamy, dotykamy ten świat oczami, patrząc na drzewa, zwierzęta, rośliny, jedzenie na talerzu.  


Pies w poznawaniu świata głównie kieruje się węchem, nie wzrokiem.  Przez dłuższy czas uważano się, że psy nie rozróżniają kolorów, lecz świat widzą tylko w szarościach. Jednak  najnowsze badania dowodzą, że psy widzą kolory oraz  wspaniale widzą nocą.
Zespół naukowców z Uniwersytetu w Kalifornii przeprowadził dokładne badania i ustalił mapę barw widzianą przez psy. Zobacz mapę widzenia kolorów dla człowieka i psa http://agilitynet.co.uk/health/caninevision_markplonsky.html

Przeprowadzono badania na psach, lisach i wilkach i wykazano w nich, że podstawowymi kolorami jakie psy widzą to żółty i niebieski. Psy zamiast widzieć fiolet, błękit, zieleń, żółć, pomarańcz i czerwień -  widzą ciemnoniebieski, jasnoniebieski, szary, jasnożółty, ciemnożółty (wpadający w brąz) i bardzo ciemny szary.  Zgodnie z przeprowadzonymi badaniami psy nie skupiają się na kolorze, tylko na jego nasyceniu, jaskrawości.
Ponadto nocą psy widzą cztery razy lepiej od człowieka.  Pole widzenia u człowieka wynosi 180 stopni, zaś u psa w zależności do rasy może wynieść nawet 290 stopni.
Ciekawe badania przeprowadził także dr Immanuel Birmelin ( autor  książki „ How dogs think”) na zdolność widzenia kolorów u psa. Przed nosem psa postawił dwie miski zielona i niebieską, lecz tylko do zielonej włożył jedzenie. Po kilku karmieniach pies zawsze szukał zielonej miski, bo ona kojarzyła mu się z jedzeniem. To badanie jest ciekawe tym bardziej, że kolor zielony psy odróżniają zdecydowanie inaczej niż niebieski, co nie przeszkadza im trafnie dotrzeć do jedzenia właśnie po tym kolorze.

Rozszerzając eksperyment, można sprawdzać we własnym zakresie na ile psy odróżniają kolory, to może być ciekawą zabawa. Z pewnością w sprawie kolorów muszę więcej poeksperymentować. Na dziś mogę powiedzieć, że każdy mój collie ma smycz w innym kolorze, i każdy z nich wie, która smycz jest kogo. Kolory ?
Mnie jako typowego człowiek cieszy dzisiejszy fakt, że mogę oglądać jak małe noworodki collie otwierają oczy, cieszyć się ich widokiem  i patrzeć.

Lekcje na i przy koniu

poniedziałek, 21 marca 2011
Życie w lesie powoduje czasami odcięcie od internetu i niemożliwość dokonania publikacji kolejnych zapisów, ale miło jest także z pewnym opóźnieniem podzielić się tym, co mogliśmy przeżyć w minioną sobotę.  Po tygodniu pracy wyruszyliśmy na kolejną, trzecią już naukę jazdy na koniu ( i przy koniu - wersja dla collie). W tę sobotę minął tydzień od przeżytych emocji porodowych. Teraz tygodniowe noworodki collie leżą spokojnie ze swoją mamą ciągnąc mleko, sama sielanka, a my możemy znowu wyruszyć.

 
Dziś czekała nas jazda na Burzy, koniu zimnokrwistym. Są to bardzo masywne i silne konie, przy tym niezwykle łagodne i przyjazne. Posiadają potężną budowę i wspaniałe owłosioną grzywę, ogon i nogi, w miejscach gdzie znajdują się szczotki pęcinowe. Polubiliśmy jazdy na oklep.




Muszę przyznać, że nasze collie lubią wyprawy na konie, zwłaszcza że jest to przecież rasa lubiąca ruch. Dlatego zabieramy je w teren na jazdy konne. Oba gatunki collie i koń muszą się do siebie  przyzwyczajać. Dlatego zawsze na początek odwiedzamy stajnię pełną koni. Bardzo lubię ten etap oswajania, kiedy z każdego boksu wyglądają wspaniałe konie i wielkimi oczyma patrzą na nas. Przy okazji collie mają możliwość wąchania niezwykłych zapachów końskich, a takich aromatów nie ma w naszych okolicach,  potem następuje już obwąchiwanie koni i możemy zaczynać wyprawę w las. 
 
Jazdy konne, dostarczają wielu wrażeń także dlatego, że po drodze mijamy farmę danieli. Pogoda śliczna, dlatego  postanowiliśmy się zatrzymać. Po terenie biegają małe i dorosłe daniele.

Nasze i Wasze zdrowie

sobota, 19 marca 2011
Zacznę tym razem nietypowo od wyjaśnienia tytułu. Otóż wznoszę toast za wszystkich, którzy zaczęli czytać moje zapiski. Życzę dużo zdrowia Wam i Waszym collie, a jak mówi polskie przysłowie „Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym ....” więc tym razem rzecz będzie o toaście skorupkowym i roli skorupek w naszej diecie. Tak muszę się przyznać, że od dłuższego czasu raczę siebie i swoją rodzinę leczniczym trunkiem jakim jest „Nalewka z jajek”, którą można przyrządzić według dwóch sposobów. Mnie osobiście bardzo przypadła do gustu wersja z koniakiem. Chociaż i pozostałe formy spożywania skorupek bardzo sobie cenie.


 Wersja I – jajka, sok z cytryny, koniak
10 jaj wiejskich o jasnych skorupkach
3 kg cytryn ( wyciskamy świeży sok )
1 litr miodu pszczelego
1 butelka koniaku
Sposób przyrządzenia
Jaja należy wymyć, sparzyć i włożyć do szklanego słoja, najlepiej takiego dużego od kiszenia ogórków i zalać świeżo wyciśniętym sokiem z cytryn. Słój przykrywamy gazą i wkładamy do lodówki na około 10 dni czyli do czasu aż rozpuszczą się skorupki. Po tym okresie całość przecieramy przez sito. W koniaku rozpuszczamy miód i łączymy z  przetartymi jajkami z sokiem cytrynowym.. Wszystko mieszamy i rozlewamy do butelek, które wstawiamy do lodówki. Przed użyciem należy wstrząsnąć.
Nalewkę należy pić 3 razy dziennie1 łyżkę na 30 minut przed  jedzeniem. Do nalewki przed spożyciem można dodać ciepłej wody.

Wersja II- Jajka  sok z cytryny  według Ojca Klimuszki
9 świeżych  jajek kurzych ( lub 20 jak przepiórki)
1,5 kg cytryny ( wyciskamy świeży sok )
Sposób przyrządzenia
1 dzień : Jajka dokładnie umyć, wyszorować solą, oblać wrzątkiem, złożyć w całości do szklanego naczynia. Wycisnąć sok z cytryn  i zalać tym sokiem jajka aby były całkiem pokryte sokiem. Słoik przykryć gazą, zostawić w pokojowej temperaturze.
2 dzień: jajka potłuc drewniana łyżką, znowu odstawić, mieszając od czasu do czasu.
3 dzień:  odcedzić, wstawić do lodówki.
Spożywanie: Pić po pół kieliszka 2-3 razy dziennie pól godziny przed posiłkiem, poprzednio lekko podgrzawszy.
Wersja III- Mielone skorupki
Skorupki zanurzyć na 5 minut we wrzątku. Pozostawić do wyschnięcia i zmielić w maszynce do kawy. Można spożywać  dodając do różnych potraw. Psom dosypujemy do posiłków.


Dlaczego poważne i z szacunkiem należy potraktować skorupki od jajek ? Otóż dlatego, że ich ogromny wpływ na nasze zdrowie jest poparty przeprowadzonymi analizy i doświadczeniami naukowymi.  Należę do osób, które lubią pytać, po co i dlaczego. Dlatego cieszę się, że znalazłam ciekawe miejsce w sieci http://naukadlazdrowia.pl, tworzone przez pracowników naukowych i studentów Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego oraz Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie z inicjatywy i pod opieką prof. Iwony Wawer, gdzie można znaleźć opracowania na temat życia zgodnie z naturą,  co jeść i dlaczego, aby być zdrowym.

Na temat skorupek został zaprezentowany  w portalu artykuł „Skorupki jaj kurzych: niedocenione źródła wapnia” Łukasz Szeleszczuk, Wydział Farmaceutyczny, Warszawski Uniwersytet Medyczny http://naukadlazdrowia.pl/skorupki-jaj-kurzych-niedoceniane-zrodlo-wapnia  Skorupki od jajek to najlepsze źródło wapnia, które jest aż w 90% przyswajalne przez organizm. Zawierają one nie tylko wapń, ale również niezbędne mikroelementy m.in. selen, cynk, miedź, stront. Naukowcy, o czym mowa w przytoczonym artykule, przebadali skorupki od jajek  pod względem składu związków organicznych i nieorganicznych, składu pierwiastkowego, struktury węglanu wapnia i jej porównania do syntetycznego CaCO3. Przeprowadzono także badania określenia skuteczności proszku ze skorup a syntetycznego węglanu na osteoroporozę oraz badania właściwości przeciwbakteryjnych skorupek.  Wyniki tych badań potwierdzają fakt niezwykłego składu i działania skorupek kurzych jaj.
Skoro wapń potrzebny jest od dzieciństwa do starości http://naukadlazdrowia.pl/wapn-potrzebny-od-dziecinstwa-do-starosci, zaś przeciętna dieta nie dostarcza wystarczającej ilości wapnia., dlatego  uzupełniam ją właśnie o naturalne składniki zawarte w skorupkach. Przyznam się, że pierwszy raz przygotowywania nalewki poprzez moczenie całych jaj w soku z cytryny traktowaliśmy jako rodzinne doświadczenie chemiczne, podchodząc do tego z pewną dozą wątpliwości, czy aby na pewno jajka rozpuszczą się w soku z cytryny i jak będą wyglądać po rozpuszczeniu. Wszystko udało się, a niepowtarzalny smak nalewki podnosi jeszcze jej walory zdrowotne.
Skorupkowy toast zdrowotny piję także za małe oseski collie, które dzisiaj kończą swój  pierwszy tydzień życia.

Nie widzą, nie słyszą, ale znajdą drogę do matki

środa, 16 marca 2011
Jeśli ktoś spyta mnie w tym tygodniu, jakie są ważne sprawy w życiu, to odpowiem matka, jedzenie, spanie, rodzina. Dzieje się tak, po pierwsze dlatego że sama czuję się dość poważnie  niewyspana z powodu buszującej po nocy siódemki osesków collie, a po drugie patrzenie na nich wywołuje takie skojarzenia. Co tu dużo mówić, patrzę i patrzę, a jest na co. Dziś mija już piąty dzień ich życia, a one jedzą i śpią, nabierają masy i stale ciągną do matki i rodzeństwa. Wynika to z faktu, że okres pierwszych dwóch tygodni życia to u psów okres noworodkowy, to czas kiedy są one całkowicie zależne od matki i bardzo lubią swoją wzajemną obecność. To matka troskliwie wylizuje mordki i brzuszki by zapewnić wydalanie moczu i stolca. Uczestnicząc na żywo w tym okresie ich życia, mogę obserwować wiele zachowań, które rodzą dwa ważne pytanie - co czują małe szczeniaczki w okresie noworodkowym, tych właśnie dwóch tygodni  oraz drugie w jaki sposób trafiają do matki, pomimo iż nie widzą i nie słyszą ?
Otóż obraz z życia codziennego przedstawia się następująco. Większą część czasu matka spędza ze swoimi szczeniętami, ale czasami opuszcza je w celu zaspokojenia swoich potrzeb i rozprostowania kości. Szczeniaczki zostają wtedy same błogo śpiąc. Najedzone, rozłożone po posłaniu, czekają na nowe karmienie w spokoju, gdy ich głód jeszcze nie sięgnął dna.  Nagle te małe niesłyszące i niewidzące oseski zaczynają taniec pingwina. Dlaczego ? Weszła ich matka, położyła się i czeka, żeby do niej przypełzły. Nie przynosi ich do siebie, czeka a one szybko, jeszcze niezdarnie poruszając się trafiają bezbłędnie do mlekodajni.. Co za widok. ( film- collie w wieku 5 dni). Ile wysiłku i ile radości jest w tym dążeniu do matki, do mleka. Czasami początkowo nawet ruszają w innymi kierunku, nie umiejąc się dostatecznie obrócić, kiedy jeszcze łapki odmawiają posłuszeństwa, ale idą dalej Zresztą zobaczcie sami.



Collie posiadają takie same podstawowe zmysły postrzegania otaczającego świata jak człowiek: węch, słuch, dotyk, smak i wzrok. Najbardziej dominujące są węch i słuch. W wieku 10-14 dni małe oseski otwierają dopiero oczy, zaś jeszcze później w wieku  14-21 dni uszy.  Skąd zatem wiedzą, jak znaleźć matkę ? W tym okresie posiadają nie w pełni wykształcony węch, reagują na ciepło i wyczuwają całym swoim ciałem ruch.  Kiedy znajdą się przy sutku zaciągają powietrze, ruszają radośnie głowami i ssają. One wiedzą o najważniejszej sprawie,  jak trafić do matki.
Dokonując dalszych obserwacji mogę także stwierdzić, że w okresie dwóch pierwszych tygodni życia, kiedy nie widzą i nie słyszą reagują na zimno i ciepło. Gdyby przypadkowo matka na nie nadepnęła lub gdy uderzą się w twarde przedmioty, wydadzą z siebie pisk bólu. Ponad wszystko szukają ciepła i wspólnoty z matką i rodzeństwem, poprzez wspólne spanie. One czują całym ciałem.
Kiedy tak spisuję swoje spostrzeżenia na temat małych noworodków collie w tym okresie, chciałabym także wspomnieć o  zachowaniu ich matki. Jeśli jest poza posłaniem i usłyszy piski, kwilenie dochodzące z legowiska zaraz z troską biegnie do nich, żeby zobaczyć czy nie trzeba polizać albo nakarmić, któregoś z malców. Ten widok w połączeniu z pełzaniem noworodków do matki, napawa mnie zawsze wzruszeniem. 
Jednym słowem małe noworodki collie w czasie dwóch tygodni nie widzą, nie słyszą, ale znajdą drogę do matki i rodzeństwa. Cieszą się, że w tym okresie ich życia mogę uczestniczyć. W tym też czasie  stosuje się stymulację neurologiczną, po to aby człowiek dołączył do grona najbliższej rodziny jaką jest matka i rodzeństwo, a także w celu zwiększenia ich rozwoju.

Kocham pić mleko

poniedziałek, 14 marca 2011
Życie potrafi dostarczyć wielu emocji. Wtedy kiedy  rodzina z psami jedzie na konie, zaczyna się poród, tak nietypowo, bo o godzinie 13:00. I tak urodziło się długo oczekiwana siódemka collie. Teraz są one całkowicie bezbronne, ślepe i głuche. Zostały energicznie wylizane przez matkę i zaraz przyssały się do jej sutków. Te pierwsze mleko matki tzw. siara dostarcza dużo składników odżywczych i ciał odpornościowych ( immunoglobuliny ). Nic go nie zastąpi. Przez łożysko dostarczane jest tylko 10% przeciwciał, pozostałe 90% szczenięta otrzymują z siarą. Sprawa ssania mleka jest bardzo ważna. Obserwując porę karmienia słychać i widać domaganie się - "mleko i mleko, ja chcę więcej mleka."  Na filmie słychać naturalne odgłosy ssących trzydniowych collie i widać tę zachłanność na mleko oraz upojenie mlekiem.

Oczekiwanie na nowy początek

piątek, 11 marca 2011
Dziewięć ważnych tygodni dobiega już końca. Zbliża się termin narodzin oczekiwanych collie.  Nebra chodzi i dyszy, czekamy. Mikołaj gra na pianinie „Love of my live” z repertuaru zespołu Queen.
Każde narodziny to inna historia. Inna historia człowieka, ale i inna historia collie. Jaka będzie historia tych narodzin?. Jak teraz wyglądają collie, które mają się narodzić, ile ich będzie, jakie mając charaktery, upodobania ? Wszystko to po narodzinach będziemy mogli poznawać.  Na teraz pozostaje poszerzanie wiedzy o fazach rozwoju u psów w okresie łonie matki.  Pierwszy podział zarodka przyszłego collie rozpoczyna się już około 72 godziny po owulacji. zaś drugim tygodniu zarodki składają się już z 16-32 komórek i docierają do macicy, aby 21-23 dniu zagnieździć się w ścianie macicy, tworząc łożysko. Już od 25 dnia ( czwarty tydzień) ciąży bije serce płodów szczeniąt.   Największy okres wzrostu płodów  trwa pomiędzy 32-55 dniem ciąży. Według badań przeprowadzonych przez Christiansena dotyczących rozwoju poszczególnych części ciała i narządów wewnętrznych u szczeniąt [ Christiansen.I.J. Reproduction In the dog and cat. Bailliere Tindall. London 1984]   15-go dnia ciąży następuje uformowanie smugi pierwotnej, zaś 16-go dnia powstaje cewka nerwowa i rozpoczyna się rozwój somatyczny. Już 17-go dnia ciąży obecne są u szczeniąt trzy pęcherzyki mózgowe, zaś 18-go dnia formuje się omocznia. Dwudziestego drugiego dnia ciąży dochodzi do utworzenie się owodni oraz formowane są zawiązki kończyn przednich i tylnych.  Przewód słuchowy widoczny jest już 25-go dnia ciąży, tego dnia obecny tez jest grzebień gruczołu sutkowego. Zaś 25-28-go dnia ciąży u szczeniąt formują się małżowiny uszne. Z kolei powieki powstają  30-32-go dnia ciąży, w tym czasie widoczny tez jest wyrostek płciowy. Zakończenie zrostu podniebienia następuje 33 dnia ciąży. W kolejnym 35-ym dniu ciąży różnicują się narządy płciowe, oddzielają się palce w części dystalnej, Czterdziestego dnia ciąży u szczeniąt formułują się pazurki, zaś 45 dnia włosy. Zakończenie formowania okrywy włosowej, opuszków palców następuje 53 dnia ciąży.
Warto dodać, że po zakończeniu siódmego tygodnia ( 43-49 dzień ciąży) gdy przyłożymy dłoń do brzucha można wyczuć ruchy płodów. Około 48 dnia możemy wyczuć  za pomocą fonendoskopu tętno płodu. Serce płodu bije dwa razy szybciej niż serce suki, a tętno wynosi 150-220 uderzeń na minutę.
Poszukując ciekawych informacji na temat rozwoju szczeniąt w okresie płodowym znalazłam trzy ciekawe filmy dokumentalne o rozwoju w łonie matki ssaków (http://www.filmy-dokumentalne.pl/w-lonie-matki-ssaki.html), w którym mowa o przebiegu ciąży u trzech przedstawicieli ssaków:- psa, delfina i słonia, rozwoju w łonie matki psów (http://www.filmy-dokumentalne.pl/w-lonie-matki-psy-2.html ) oraz  o rozwoju człowieka w łonie matki- człowieka(http://vod.onet.pl/zycie-przed-zyciem,5782,film.html; http://rundowntv.pl/Dokumentalne/W-lonie-matki/Czlowiek.php ). Najnowsze technologie pozwalają prześledzić nam rozwój w łonie matki, proces wzrostu od zapłodnienia do narodzin, a użycie nowoczesnej techniki trójwymiarowej w sposób przemawiający pozwala  ujrzeć to co zakryte. Przyznam się, że filmy te wywarły na mnie duże wrażenie.  Długość okresu oczekiwania na czas narodzin, jest różna, i tak  u człowieka to okres 280 dni ( 40 tygodni), u psa 64 dni ( 9 tygodni),  u owcy 152 dni, u krowy 282 dni, , u konia 343 dni,  słonicy 609 dni. Kończę już to dochodzenie o długości oczekiwania na nowy cud życia, który nas dookoła otacza. Mnie już zaczyna doskwierać ten czas oczekiwania, idę pograć na pianinie.

Zatrzymać chwile, by się nimi podzielić

środa, 9 marca 2011
Zaczynam spisywać swoje myśli, przeżycia, podpatrzone obrazki z życia, w których bohaterami i natchnieniem są ludzie i collie, owczarki szkockie długowłose.  Moja wspólna podróż z collie rozpoczęła się pięć lat temu i przez ten czas przeżyliśmy wiele niezapomnianych chwil. Moje zapiski powstały z myślą o przyjaciołach dla których chcę zatrzymać przeżyte okruchy czasu, by móc się nimi podzielić. A że stale życie przynosi nowe historie, zatem zaczynam.

Cieszę się, że Bóg dał mi przyjaciół collie.