Zapiski przyjaciela collie.

Deser Tiramisu

czwartek, 23 czerwca 2011
Przychodzą dni kiedy collie i tiramisu łączy bardzo wiele. Spróbujcie zrobić ten deser, zaproście gości i zobaczycie. Tiramisu smakuje zwłaszcza latem, w ciepłe dni.



Deser Tiramisu
 Składniki:
500 g mascarpone
200 ml śmietany kremówki
5 łyżek cukru
4 żółtka
2 opakowania podłużnych biszkoptów
Kawa espresso
Amaretto
Kakao w proszku

Przygotowanie
Żółtka utrzeć z cukrem na sztywny kogel-mogel, osobno śmietanę ubić na sztywno z łyżką cukru. Połączyć ubitą śmietanę z jajkami. Do ubitej śmietany dodawać łyżkami serek mascarpone. Zrobić espresso i dodać tyle samo amaretto. Biszkopty nasączać kawą z amaretto i układać w formie. Przełożyć warstwą zrobionego kremu. Na wierzchu można zrobić ozdoby kremowe i całość posypać kakao. Schłodzić około 1 godzinę.

Mięso w słoikach

środa, 22 czerwca 2011
Rozpoczęły się długo oczekiwane wakacje, czas wyjazdów, czasami zaplanowanych, a czasami szalonych, typu wsiadam i jadę. Często w czasie podróży potrzebna jest szybka dawka posiłku dla pana i jego collie lub też znalezienie posiłku ogranicza czas, lub też jest niemożliwe. Myśląc o czekających podróżach postanowiłam podzielić się z Wami wypróbowanym przeze mnie sposobem pasteryzowania mięsa w słoikach.
Istnieją trzy rodzaje pasteryzacji, z czego na podróż najlepsza jest metoda potrójna, ponieważ dająca możliwość wożenia słoików w samochodzie, bez potrzeby poszukiwania lodówki z temperaturą poniżej 10ºC .

Wyróżniamy następujące sposoby pasteryzacji mięsa w słoikach:

1) Pasteryzacja jednorazowa- pozwala na przechowywanie do 1 miesiąca w temperaturze poniżej 10ºC,

2) Pasteryzacja dwukrotna- pozwala na przechowywanie do 6 miesięcy  w temperaturze poniżej 10ºC,

3)   Pasteryzacja potrójna- pozwala na przechowywanie do 6 miesięcy pozwala na przechowywanie bez  specjalnych warunkach czyli słoiki mogą stać w torbie podróżnej, w samochodzie itd.

Długość  pasteryzacji uzależniona jest od wielkości słoika, przy czym należy pamiętać, że pasteryzujemy mięso w odstępach jedno lub dwudniowych. W  okresie pomiędzy pasteryzacjami mięso w słoikach należy przechowywać w lodówce ( w temperaturze poniżej 10ºC)

W zależności od wielkości słoja dokonujemy pasteryzacji:
- Słoje o objętości 500 ml gotujemy wraz zawartością - 60 minut przy pierwszej, 40 minut przy drugiej, a 30 minut przy trzeciej pasteryzacji.
- Słoje o objętości 1 l odpowiednio - 90, 60 i 45 minut,
- Słoje większe o pojemności 1,5 litra - 120, 80, 60 minut. 

Warto pamietać:
-słoiki z mięsem napełniamy do 2/3 wysokości
-do garnka w czasie pasteryzacji wlewamy wody tyle, aby była 1cm powyżej poziomu mięsa

Słoiki przy zastosowaniu potrójnej pasteryzacji można zabrać w każdą podróż, a życzę Wam w te wakacje odkrycia wielu nowych szlaków. Warto poczytać także zapisek- Mięso w słoikach-2

Radość z żywiołu

poniedziałek, 20 czerwca 2011
Jestem od wielu lat miłośnikiem morza, a nasze polskie morze, ma w sobie coś bardzo urokliwego. Nie rozumiem tych, dla których morze to tylko nuda plażowania   
Dla mnie urlop nad morzem kojarzy się z porannymi wielogodzinnymi spacerami brzegiem morza, kiedy jeszcze nikogo nie na plaży ( czy ktoś domyśla się która to jest godzina ?), a kiedy można w pełni rozkoszować się szumem morza i łagodnym słońcem. Taki urlop to także aktywne mecze piłki nożnej plażowej oraz siatkowej, kąpiele w chłodnym polskim Bałtyku wprost z gorące piasku. Zakończenie dnia to zachód słońca, obserwacja statków na horyzoncie oraz spacery aż do nocy. 
Pobyt nad morzem to doświadczenie żywiołów -słońca, wiatru, wody, a może i ognia, jeśli lubimy wspólne ogniskowe spotkania oraz pobudzanie swoich zmysłów. Pobyt z psem to jeszcze więcej doświadczeń. 

 Fot. DAY TRIPEER Grenwood FCI ( ur. 12.03.2011) po raz pierwszy nad morzem

Dzisiaj otrzymałam zdjęcia znad morza szczęśliwego collie.  Według relacji świadków, kiedy wbiegł na plażę i zobaczył po raz pierwszy w życiu taką ilość piasku w którym można kopać oszalał.  Na dodatek była woda, nieco inna niż w jeziorze, bo z falami. Całość tworzyła wiele możliwości do zabawy. 

 Fot. DAY TRIPPER Grenwood FCI ( ur.12.03.2011) z zadowolonym pyskiem

 
 Przesłane zdjęcia przywołamy we mnie także wspomnienia z zeszłorocznego pobytu w Bułgarii złote piaski i złoty collie. Moim zdaniem collie, czy to duży czy mały, pięknie prezentuje się w scenerii piaskowo-wodnej z uśmiechem na pysku.




Film: ALLEMANDE Grenwood FCI ( ur. 16.12.2008) starszy brat DAY TRIPPER Grenwood FCI



Obserwacja i działanie

sobota, 18 czerwca 2011
Badania nad inteligencją psów wykazały, że nawet pies o przeciętnej inteligencji jest co najmniej mądry jak dziecko w wieku 2-2,5 lat. Naukowcy odkryli, że psy potrafią zrozumieć do 250 słów i gestów, mogą liczyć do pięciu i wykonywać proste obliczenia matematyczne.
Badania nad inteligencją psów prowadzi profesor Stanley Coren na University of British Columbia w Vancouver. Zdaniem profesor psy należą do zwierząt najbardziej inteligentnych i mogą rywalizować z małpami i papugami w rozumienia języka ludzi.
Ciekawym jest fakt, ze pies zauważy błędy w liczeniu, a co więcej może on celowo wprowadzać w błąd w celu uzyskania nagrody. Psy dzięki ścisłej współpracy z ludźmi nauczyły się rozumieć człowieka. Jeśli dajesz swojemu psu dużo różnych zadań, doświadczeń, rozmawiasz z nim, tym bardziej jego umysł staje się chłonny na wiedzę.

Z badań profesor Coren wynik także, że psy szukają najszybszych dróg rozwiązania swoich potrzeb, pojmują działanie prostych mechanizmów, znają znaczenie słów, słuchają wypowiedzi człowieka, obserwują ich działanie i reagują. ( Kliknij i zobacz przykłady z życia na inteligencję psów.)

 Foto: Od lewej Denfris MAGICAL BLISS ur. 17.03.2007, DELILAH Grenwood FCI ur. 12.03.2011

Na potwierdzenie powyższych naukowych spostrzeżeń podzielę się swoją przeżytą historią W sobotę na kilka godzin utknęłam przy komputerze, chcąc nadrobić uciekający zbyt szybko czas i  dopracować to czego nie zdążyłam w ciągu tygodnia  Nie byłam sama, bowiem na straży moich nóg położyło się dwóch kudłatych strażników okupujących moje biurko i wejście do pokoju.  Przy samych nogach leżała Bliska, czteroletnia suczka collie oraz nieco dalej mała trzymiesięczna Delilah. Starsza spała grzejąc mi nogi zwinięta w kłębek, a młodsza po krótkiej drzemce, rozpoczęła poszukiwania przedmiotu mogącego ukoić swędzenie jej mlecznych zębów. Najbliżej leżała twarda torba oraz plastikowe duże pudło.  Skoro stały obok postanowiła spróbować czy będą pasowały jej do gryzienia. Od wpatrywania się w monitor oderwało mnie chrobotanie zębów małe collie po torbie i pudełku. Moja reakcja słowna  zostaw, nie przynosiła żadnego skutku, jednak nie przestawałam. 
Nagle leżąca i drzemiąca do tej pory Bliska wstała, szybkim ruchem lekkiego chwycenia za głowę do ziemi skarciła małą Delilah , po czym z powrotem położyła na swoje ulubione miejsce u moich nóg.
Co mogę dodać ? Nic  nie mówiłam do Bliski, wydawało mi się, że spała i nie słyszała jak upominam małą, jednak jej reakcja była bezbłędna i skutkująca . Obserwacja i działanie.


Boso do nieba

Na początek w serce zapadła mi melodia piosenki „Boso” zespołu Zakopower oraz tekst refrenu „pójdę boso”. Dzisiaj mam już cały tekst i mogę do woli śpiewać i grać.





( teledysk autorstwa Dominiki Podczaskiej-Tchórzewskiej i Bartka Buka
piosenka "Boso" jest singlem z albumu o tym samym tytule)

Nieużyty frak
Dziurawy płaszcz
Znoszony but

Zapomniany szal
Zaszył się w kąt
Niemodny już

Każda rzecz
O czymś śni
Odstawiona
Jeszcze chce
Modna być
Zanim cicho skona

I dopiero gdy zawoła Bóg
To pożegnam wszystkie te rzeczy i znów
Pójdę boso
Pójdę boso
Pójdę boso
Pójdę boso (x2)

Zagubiony gdzieś
Parasol, z nim
Czekam na deszcz

Zegar nie wie jak
Bez moich rąk
Ma życie wieść

W wielki stos
Piętrzą się
Odłożone
Każda chce
Żeby ją
Wziąć na druga stronę

I dopiero gdy zawoła Bóg
To pożegnam wszystkie te rzeczy i znów
Pójdę boso
Pójdę boso
Pójdę boso
Pójdę boso (x2)

Zamkną za mną drzwi (pójdę boso)
Nie zabiorę nic (pójdę boso)
Zamkną za mną drzwi (pójdę boso)
Nie zabiorę nic

I dopiero gdy zawoła Bóg
To pożegnam wszystkie te rzeczy i znów
Pójdę boso
Pójdę boso
Pójdę boso
Pójdę boso (x2)



Ojciec Leon Knabit w swej książce "Czy zwierzęta mają duszę" (Kraków 2005, Wydawnictwo Nemrod) pisze,  „(...) Nie tak dawno opowiadał mi ktoś historię o jednym człowieku, ateiście, który miał psa. Bardzo go kochał. Na co dzień nękały tego człowieka pytania o istnienie Boga. Pewnego wieczoru, głaszcząc swego czworonożnego przyjaciela, spojrzał mu głęboko w oczy i powiedział: A jednak Ty jesteś... „ ( zobacz więcej)

Jeśli zaciekawiła Was tematyka chodzenia po ziemi  i niebie z psem , polecam dalsze śpiewanie i lekturę strony o psach parafii rzymsko-katolickiej Śmiłowo Jestem pod wielkim wrażeniem informacji tam zgromadzonych.



Różne zwierzęta w życiu collie

czwartek, 16 czerwca 2011
Obserwacja zachowań różnych zwierząt sprawia mi wiele radości, przy czym połączenie oglądania reakcji collie i innych zwierząt to jeszcze więcej radości. Ponadto przebywanie collie wśród innych zwierząt stanowi także element socjalizacji.
Dzisiaj poznawaliśmy kozy. Mały collie miał wielką ochotę pobiegać, pogonić, zagonić stadko, ja zaś miałam ochotę posmakować mleka. 

 
 Co do pogonienia owieczek to pierwsze próby zostały poczynione, zaś moje mleko ?, no cóż muszę czekać do jutra. Dzisiaj wczytałam się w lekturę "Chów kóz w gospodarstwie ekologicznym" materiały dla rolników, Radom 2004, gdzie jest sporo informacji o rasach kóz, hodowli, a także produktach kozich.
Mleko kozie to wspaniałe źródło składników mineralnych tj. wapń, mangan, cynk, fosfor oraz witamin tj A, B2, B12, D i PP.
Wyjątkowa budowa i skład mleka koziego czyni je paralekiem wspomagającym leczenie w chorobach:  infekcje bakteryjne, arterioskleroza, osteporoza, astma, a nawet wczesne stadia raka. Ponadto picie mleka koziego zalecane jest  przy osłabieniach organizmu w przypadkach zaburzeń trawienia, alergii pokarmowych. 
Jutro w samo południe czeka mnie testowanie smaku mleka koziego,  takiego świeżego "prosto do kozy" !
Dostałam e-maila z pięknymi zdjęciami. Taki zbieg okoliczności, w czasie gdy jedna siostra chce pasać kozy, inna próbuje swych sił instynktu na króliczku.




Collie pomocnik fotografa

środa, 15 czerwca 2011
W czasopiśmie „CD-ACTION” numer specjalny 01-2011(192) s. 125, który obecnie znajduje się w sprzedaży ukazało się zdjęcie mojego syna Mikołaja. 
"CD-ACTION" ukazuje się zawsze z płytą CD z miesięcznikiem ActionMag, gdzie umieszczane są artykuły Mikołaja ( zobacz), głównie muzyczne.

Jaki związek ma collie z tym zdjęciem ?
Otóż spostrzegawcze oko łatwo znajdzie na fotografii bombkę świąteczną z collie, bowiem zabawa z aparatem i bananami (przed ich spożyciem ) była 29 grudnia 2010, więc prawie w nastroju sylwestrowym. Jednak nikt nie dostrzeże jak trwały przygotowania do tego zdjęcia i kim był pomocnik fotografa.
A było to tak...

 
Foto: Z lewej faza przygotowania, z prawej zdjęcie właściwe.

 
Funkcja pomocnika collie była bardzo ważna, gdyż polegała na wpatrywaniu się ( pewnie także w banany), uciszaniu innych odgłosów i wołaniu „czizzzzzzzzz”

Spaghetti carbonara z koperkiem

wtorek, 14 czerwca 2011
Sprawa dodawania koperku do różnych potraw zatacza szerokie kręgi, ( czytaj)  napotykając na kolejne moje  ulubione potrawy, do jakich należy spaghetti carbonara.  Można podawać je z pietruszkę, ale z koperkiem także smakuje rewelacyjnie.


Spaghetti carbonara
Składniki :
40 dag makaronu spaghetti, cebula, 15 dag wędzonego boczku, koperek, 4 jajka, 15 dag śmietany 30%, utarty żółty ser, olej,  sól i pieprz,

Przygotowanie:
Gotujemy makaron al dente. W końcowej fazie gotowania makaronu siekamy cebulę, boczek kroimy w kostkę, smażymy z olejem na patelni. W osobnym naczyniu mieszamy jajka, śmietanę, utarty ser żółty i koperek, doprawiamy solą i pieprzem. Mieszamy na patelni podsmażone boczek z cebulką oraz wymieszane jajka, śmietanę, ser żółty. Odcedzamy makaron i całość łączymy.
Jeśli jeszcze nie jedliście tej potrawy gorąco polecam, prosta i niezwykle smaczna, zielonego można dodawać według uznania i smaku.

Posypane koperkiem

poniedziałek, 13 czerwca 2011
Nie zdradziłam pokrzywy, ale jest wiosna i pojawiają się kolejne zielone  skarby, do jakich należy koperek. Ta niepozorna roślina to kolejny cud, który powinien być stosowany nie tylko jako przyprawa, lecz także jako uzupełnienie naszej diety i środek leczniczy. 

Koper zawiera wiele soli mineralnych takich jak wapń, żelazo i fosfor, oraz witaminy: A, D, E, K, B1, B2, B6, B12, C.
Koper posiada właściwości:
-uzupełnia dietę w składniki mineralne,
- pobudza wydzielanie soków żołądkowych, stosowany przy niestrawności i przy zaburzeniach żołądka i jelit
- pobudza apetyt i przyspiesza trawienie,
- zapobiega wzdęciom, kolkom u małych dzieci,
-wspomaga produkcję mleka stosowany jako środek mlekopędny,
- działa uspokajająco, stosowany przy problemach z bezsennością,
- jest środkiem moczopędnym, przez co stosowany jest przy chorobach układu moczowego.


Wiem, to nie jest pole koperku !!!! Ale patrząc na to zdjęcie wyobraźcie sobie i policzcie,  ile trzeba go zgromadzić, aby zabezpieczyć potrzeby zdrowotne ludzi i collie przez cały rok. Ja idę do ogródka, że zaplanować nowe pola uprawne kopru !


Staram się dodawać koper do jak największej ilości potraw, czasami przez to wymyślając ich nowe wersje, aby tylko zwiększyć ilości zielonego.  Moje collie także otrzymują zielony koperek.



Sposób na rozgonienie deszczowej senności

czwartek, 9 czerwca 2011
Po wczorajszej burzy, od rana pada i oziębiło się, trudno otworzyć oczy, a głowa sama szuka miękkiej poduszki. Są dwie teorie na temat takich dni. Jedna głosi, że nie należy poddawać się pogodzie, uprawiać sporty i energicznie przeganiać ogarniającą dzienną senność. Z kolei druga teoria uznaje, że skoro taka pogoda jest i nasz organizm tak reaguje, to znaczy, że tego właśnie potrzebuje, trzeba się do tego dostosować, zwolnić i odpoczywać. Teoria do wyboru, kto jak woli. Mnie spotkało dzisiaj jeszcze inne rozwiązanie, a były nim otrzymane radosne e-maile i rozmowy telefoniczne.




Wśród e-maili były także słoneczne zdjęcia. DAY TRIPPER Grenwood FCI potrafi już nie tylko pływać w łódce, ale także w wodzie. To się nazywa najlepszy sposób na upalne dni.



Jednak najbardziej lubi spędzać czas ze swoją przyszywają collie babcią , Kajką. Cieszę się, że także ona zagościła na zdjęciach. Początkowo nie wiedziała ona co zrobić z małym, kręcącym się pod nogami collie.Teraz także ona nie odstępuje go na krok. Miło jest patrzeć na zdrowego collie w wieku 15 lat, bo tyle ma lat Kajka, a także małego collie w wieku 3 miesięcy.

Wyprawa po folgę

To nie  jest pomyłka, nie chodzi o felgę do samochodu, tylko o folgę, część do skrzypiec, która pęka w skrzypcach bardzo rzadko.  Na skrzypcach gram już wiele lat, skrzypce były ze mną w różnych miejscach i warunkach, ale pierwszy raz w moim życiu i moich skrzypiec, pękła mi folga. Zapytacie co to jest ? Folga to element łączący strunociąg ( strunnik)z guzikiem. ( zobacz budowę skrzypiec).

Z racji tego, że owa folga rzadko pęka, równie rzadko bywa sklepach. W końcu czas oczekiwania się skończył i folga oczekiwała na mnie w sklepie. Wybrałam się na Stare Miasta w Toruniu gdzie mieści się sklep muzyczny.  Przy okazji odwiedziłam mój ulubiony obiekt mieszczący się w pobliżu, Teatr Baj Pomorski.


Toruński Baj Pomorski, swoje powstanie zawdzięcza Irenie Pikiel-Samorewiczowej ( artystce-malarce), która była repatriantką z Wilna. W roku 1945 przybyła do Bydgoszczy z dokumentem Ministerstwa Kultury i Sztuki z 01.04.1945 upoważniającym do zorganizowania pierwszego na Pomorzu teatru lalek. Początkowa teatr zaczął funkcjonować w Bydgoszczy, jednak już w kwietniu 1946 r. teatr otrzymała budynek przy ul. Piernikarskiej w Toruniu, w którym mieści się do dnia dzisiejszego. Nieopodal teatru mieszczą się ruiny średniowiecznego zamku krzyżackiego. ( zobacz panorama Teatru)
 Dzisiejszy wygląd Teatr Baj Pomorski zawdzięcza przeprowadzonej w latach 2005-2006 rozbudowie i modernizacji, dzięki której stał się dla Torunia magiczną szafą, miejscem do którego  warto zajrzeć, pooglądać, usiąść na ławeczce i odpocząć. Nocą cały kompleks teatru rozbłyska kolorową iluminacją. Teatr zadziwia rzeźbami i płaskorzeźbami, ręcznie wykonanymi meblami, oprawą plastyczną i kolorystyką wnętrz, w środku teatru, jak i na zewnątrz. Lubię tu przychodzić, tak poprostu, po drodze, żeby nacieszyć oko taką piękną wielką szafą i jej otoczeniem.


Idąc w kierunku parkingu przysiadłam przy murach obronnych, by zerknąć na Wisłę i chwilę odpocząć na trawce. Te nasze mury stoją już spory szmat czasu, bo od lat sześćdziesiątych XIII wieku.  Obwarowania Torunia tworzą jeden z potężniejszych obiektów militarnych w Polsce i Europie. W sumie do pierwszej wojny światowej w dzisiejszych granicach administracyjnych Torunia powstało ok. 200 obiektów fortecznych, z których do dzisiaj zachowało się prawie 150. Wśród nich jest kilkanaście potężnych fortów, które otoczyły miasto pierścieniem długości około 22,5 km.
Mury Nowego Miasta Toruń, tam gdzie byłam, są znacznie skromniejsze, od murów Starego Miasta.  Średniowieczne mury zachwycają swoimi bramami, basztami  tworząc przepiękny widok panoramy Torunia. ( zobacz na żywo panoramę Torunia od strony Wisły).

 
Wyprawa po folgę była sporym przedsięwzięciem logistycznym, ponieważ oprócz głównego celu jakim był sklep muzyczny, były także cele realizowane na żywo, jak Teatr Baj Pomorski, mury obronne, zakończone dzwonkiem szkolnym. Człowiek nie żyje tylko muzyką i zabytkami, wiec musiałam zrealizować jeszcze cel przyziemny typu „co do garnka włożyć” jakim była  wyprawa na rynek oraz o cel  nazwie„rekonstrukcja fryzury Boba Dylana” czyli odwiedziny u fryzjera, żeby można znowu przejrzeć na oczy.
 
To była owocna wyprawa. Jakie cele zostały zrealizowane ? Pokuszę się o małe podsumowanie.

 1. Cel główny zrealizowany. Mam folgę, mogę naciągnąć struny i grać.

2. W końcu sprostałam wyzwaniu, pamiętacie jak pisałam " 100 new peopleby 12 weeks" .
Dzisiejsze nowe osoby to- sprzedawcy w sklepie muzycznym, a było ich dwóch na dole i w piwnicy sklepu, szkolne wycieczki, odpoczywający przy teatrze i na murach, straganiarze wybiegający na powitanie, miła fryzjerka, która z powodu braku odpowiedniego sprzętu oświadczyła, że nigdy nie podejmie się obstrzyżenia collie na owcę ( i całe szczęście, bo dzięki temu mogę ją spokojnie odwiedzić następnym razem ).

3.  Socjalizacja według metody wiele miejsc czyli nasz maraton- sklep muzyczny, w tym nowa piwnica, ulice, teatr, mury, szkoła, rynek, fryzjer,zresztą co tu wymieniać każdy fragment podwórza jest ciekawy, każda witryna sklepowa może wzbudzić emocje, także u małego collie, a co, collie tez potrafi !!

4. Socjalizacja według metody dużo poruszających się obiektów. Jeśli o ten punkt chodzi to najlepiej spisały się dzieciaki z wycieczek szkolnych, które przemierzały ulice Torunia w szaleńczym tempie, tworząc kolorowe korowody sprinterskie, a także samochody, rowery, kajaki obserwowane z murów obronnych.

5. Socjalizacja według metody inne zwierzęta- tak spotkaliśmy sporo psów oraz sami zostaliśmy poddani poważnej próbie na zawartość torebki właściciela. Na oczach strażnika miejskiego przeszłam test, czy masz w swojej torebce ......inną torebkę, miałam ufff,  bo wyjeżdżając z domu wróciłam się po nią.

6. Socjalizacja według metody różne dźwięki- nie będę się w tym miejscu rozwodzić sami się domyślcie: hałas miejski, gwar rynku i zgrzyt nożyczek, wielka różnorodność. Po powrocie do domu pogoda obdarzyła nas kolejnym wyzwaniem, burza z deszczem, co połączyliśmy z zabawą.

7. Socjalizacja według metody różne powierzchnie –to nasz zabytkowy toruński bruk, fontanna, trawka, piasek, samochód i fotel u fryzjera, z tego wszystkiego to ten fotel z collie był niezwykłą przygodą.

8. Socjalizacja według metody spożywanie w wielu miejscach. Myślę, że za spożywanie należy uznać także picie wody. W taki dzień jak dzisiaj, ciepło, parno przed burzą, w godzinach od 13 do 16, pić się chce, każdemu.



Prace w drewnie

poniedziałek, 6 czerwca 2011
Dzisiaj trwały intensywne prace w drewnie, na naszych do tej pory schnących wielkich drzewach. Swoje plany zaczynamy realizować, a praca z tak dużymi kawałkami drewna to niezwykła przygoda.  Przy okazji takich prac można w ramach socjalizacji słuchać piły, (oj niezwykły to dźwięk, chociaż ja zdecydowanie zapach drewna niż ten dźwięk ) , oraz stawać na klocach.

 
Lubimy także wycinać z mniejszych fragmentów drzewa jak np. takie zegary collie i koń, dzieło rąk naszych. Na efekt końcowy większych drzew, no cóż musicie jeszcze troszkę poczekać. Z radością podzielę się efektem.
Największy fragment już stoi, a to był dopiero wyczyn, przetransportować  i postawić go w lesie, ale udało się.



Dlaczego Eric Knight napisał powieść „Lassie Come-Home”- dowody

niedziela, 5 czerwca 2011
Szukanie odpowiedzi na pytanie, dlaczego Eric Knight napisał powieść „Lassie wróć” byłoby mało wiarygodne, gdyby nie było poparte dowodami. Za najlepsze dowody myślę, że można uznać słowa jego samego oraz tych którzy go znali w sposób bezpośredni. 

Franck Capra, amerykański reżyser filmowy, który współpracował bezpośrednio z Erikem pisze o nim w swojej autobiografii: 
"...a red-mustached American captain with a British accent; a Yorkshireman whose unruly shock of red hair seemed as full of mischief as his sharp ferretlike eyes... . For me, it was love at first sight with Eric Knight. He had all the talents that could be compressed into a single writer: wit, compassion, sensitiveness, an intriguing style; and a great, great love for human beings." ( Franck Capra, En 1971, on public Capra autobiography, The Name Above the Title )
"... czerwono-wąsaty amerykański kapitan z brytyjskim akcentem; Mieszkaniec Yorkshire, którego niesforny szyk rudych włosów łączył się w całość pełną intryg wraz z jego bystrymi oczyma. ... Dla mnie to była miłość od pierwszego wejrzenia do Erica Knighta.. Miał wszystkie talenty, które mogą być skompresowane w jednym pisarzu:. dowcip, współczucie, wrażliwość, intrygujący styl, i wielka, wielka miłość do ludzi "(Franck Capra, Autobiografia)

Erick kochał ludzi i swojego psa collie Toots, a pomiędzy nimi istniała szczególna więź. Ona tak jak filmowa Lassie czekała na niego, gdy wyjeżdżał z domu.

Jere Knight, żona Erica tak opowiada o tej więzi:
"She was our dog, Eric's and mine. Her real name was Toots. She was the most warm, the most loyal, the most loving, devoted dog. We had her from babyhood on, until she died of old age, at 14. The intelligence of that dog was exceptional. She had an unusual range of vocabulary—an unusual number of words she could understand, and commands she could execute. She simply would not leave where we were. If we were gone, she'd wait for us indefinitely. When Eric was in Washington, on military duty, she used to sit at the front gate of our farm, in Bucks County, Pennsylvania, and watch for him. She's buried there, on the farm." ( Jere Knight, 1972 TV Guide, Triangle Publications )
"Ona była naszym psem, Erica i moim. Jej prawdziwe nazwisko brzmiało Toots. Była najbardziej ciepłym, lojalnym, kochającym, oddanym psem. Mieliśmy ją od niemowlęctwo, aż umarła ze starości, w wieku 14 lat. Inteligencja psa była wyjątkowa. Miała niezwykły zakres słownictwa-miała wielki zakres słów, które mogła zrozumieć i wykonywanych poleceń. Po prostu nie opuszczała miejsca, w którym aktualnie się znajdowaliśmy. Jeśli nas nie było, czekała nas przez nawet bardzo długi czas. Kiedy Eric był w Waszyngtonie, na służbie wojskowej, zwykła siadać z przodu bramy naszego gospodarstwa, w Bucks County, Pennsylvania, i wyglądać za nim.. Właśnie tam, na farmie, została pochowana. "( Jere Knight, 1972 TV Guide, Publikacji Triangle)

Jednak najlepiej o miłości Erica do jego collie, świadczy fragment jednego z listów napisanych przed śmiercią, z czasów gdy walczył w czasie II wojny światowej.

Eric Knight, pisze o swojej collie Toots 
"My old lady Toots is getting a bit grey, more feeble. I sorrow about her, and she sorrows for us away in the war. She's a big chunk of my life and history, with all the thousands of miles she's traveled with us, and she can't understand these war-time absences." ( Eric Knight, 1972 TV Guide, TV Guide, Triangle Publications)
“Moja stara pani Toots szarzeje I robi się coraz bardziej chorowita. Martwię się o nią, a ona żali się, że tak długo byliśmy podzieleni podczas wojny. Ona jest sporą częścią mojego życia i historii, ze wszystkimi tysiącami mil, które podróżowała wraz z nami i nie może zrozumieć tych wojennych nieobecności”(Eric Knight, TV Guide, Triangle Publications)

Zabawa w podchody czyli doświadczanie nowych wyzwań

piątek, 3 czerwca 2011
Elementem socjalizacji szczeniaka jest doświadczanie nowych wyzwań. Jak to należy rozumieć ? Według mnie ten etap można przyrównać do zabawy w podchody. Drużyna wyrusza w drogę napotykając na różne zadania stanowiące dla uczestników grupy wyznawania z którymi muszą się zmierzyć, by iść dalej. Zawsze lubiłam tę zabawę , bo nie było mowy o rutynie, nie wiadomo było co dalej może spotkać. 
Nowe wyzwania mogą dotyczyć dźwięków, przedmiotów, światła, osób, zwierząt, ale także mogą to być wyzwania psychologiczne np. przejście po mostku, zamykanie i otwieranie parasola, wchodzenie do tunelów, zabawa w  piwnicy, zabawa w chowanego itd.


Foto: Na dolnych zdjęciach od lewej  ALLEGRETTO Grenwood FCI & ALLEMANDE Grenwood FCI ( ur. 16.12.2008)
 
Dzisiaj dostałam takie zdjęcia. Dwaj miotowi bracia - ALLEGRETTO Grenwood FCI & ALLEMANDE Grenwood FCI- tworzą niezwykłą drużynę, jak oni biegają zobaczcie sami !! . Z taką drużynową prowadzić podchody to dopiero radość  i zabawa !!!


Dlaczego Eric Knight napisał powieść Lassie wróć

Wielokrotnie zastanawiałam się kim był autor powieści” Lassie wróć”, którą czytałam i oglądałam na ekranie. Jak powstała ta słynna, przetłumaczona na 25 języków klasyczna powieść ? Z jakich powodów ? 

Czy autor powieści „Lassie wróć” Eric Knight usiadł wygodnie w fotelu, naczytał się wiele o psach, by po tej lekturze dojść do wniosku, mam marzenie napisania wielkie powieści, napiszę o psie i chłopcu, ta powieść będzie się dobrze sprzedawała ? Czy w celu dobrego przygotowania się poczytał o cechach rasy, o Anglii i zaczął pisać ?
Nie, tak nie było.  Autor powieści robił to co lubił czyli pisał,  miał marzenie, mieszkał w Anglii i USA i miał swoją ukochaną collie, znał ją przeżywając z nią  wiele niezapomnianych chwil, a ona wpłynęła na niego i na jego marzenia. Poniekąd ta suczka, wpływa na każdego właściciela collie, gdy idzie ulicą słyszy stale okrzyki - „O idzie Lassie”. 

Historia Ericka zaczyna się 10 kwietnia 1897 roku w Yorkshire w Anglii, gdzie się urodził. W roku 1912 przeprowadził się do Massachusetts w USA. Był absolwentem Cambridge Scholl w Massachusetts, studiował w National Academy od Design w Nowym Jorku. Wykładał na University of Iowa. Eryk był patriotą i w czasie I wojny światowej wstąpił Armii Kanadyjskiej, żeby walczyć z Anglię.
Jego największą pasją było pisanie. Pisał felietony dla Syndicate Bureau, przez krótki czas pracował w Hollywood jako scenarzysta współpracując z Frankiem Caprą.
W roku 1932 Erick razem z żoną Jere kupili farmę w Pensylwanii, gdzie mieli dużo psów, także collie rough. Jednak Erick stale chciał spełnić swoje największe marzenie jakim było napisanie wielkiej powieści amerykańskiej.
Przeprowadzili się z powrotem do Hollywood, gdzie Erick kontynuował karierę pisarską.

Erick nie przypuszczał, że spełnienie jego największego marzenia  będzie ściśle związane z owczarkiem szkockim, jakiego kupił żonie na Boże Narodzenia, żeby ukoić smutek po potrąconym i zabitym przez samochód psie małym terierze, którego wzięli z sobą do Hollywood przy przeprowadzce z farmy w Pensylwanii. Mały śniady  szczeniak, suczka collie, była nazywana przez nich „Toots".

Psy potrafią wpływać na losy człowieka, co potwierdza dalsza historia Erica. Jego „Toots” była inteligentna, pełna zapału do nauki, zwłaszcza w uczeniu się różnych sztuczek, które potem razem z Erykiem prezentowała. Była członkiem jego rodziny, razem dużo podróżowali. Byli także w Anglii, w czasie gdy panował tam wielki kryzys gospodarczy. Po powrocie z tej podróży do Nowego Jorku, Erick napisał historię o collie inteligentnej, kochającej i oddanej, o takiej jak jego „Toots”.
17 grudnia 1938 historia collie pojawiła się w „Saturday Evening Post”.  W roku 1940 została wydana powieść „ Lassie-Come-Home”, zaś w roku 1943 nakręcono pierwszą adaptację powieści, w której zadebiutowali Roddy McDowell oraz 10-letnia Elizabeth Taylor. Wielki sukces film spowodował, że powstały kolejne seriale o Lassie.

Erick nigdy nie obejrzał końcowej wersji tego filmu. Był jednak na planie filmowym w 1942  roku i widział Lassie, grającą w filmie. Zginął 15 stycznia 1943  w tajemniczym  wypadku samolotowym w pobliżu Paramaribo w Gujanie Holenderskiej ( Surinam) jako major Sił Specjalnych Armii Stanów Zjednoczonych.

Eric Knight napisał  powieści- „Song of Your Bugles (1936) o klasie robotniczej w północnej Anglii; „The Happy Land”, „Invitation to life”; „The Flyining Yorkshireman”; „ This Above All „  o II wojnie światowej.   

Jednak spełnienie jego marzenia jakim było napisania wielkiej powieści amerykańskiej, dała mu powieść o psie i chłopcu „ Lassie Come-Home”. Myślę, że stało się to także dlatego, że Eric znał i kochał swoją collie "Toots", przezywał trudne czasy w Anglii oraz lubił pisać. W roku 1994 Eric Knight za wpływ jaki odegrała jego powieść o Lassie został przyjęty do Collie Club of America.

Kliknij i zobacz- zdjęcia Erica z jego collie "Toots", zdjęcia domu, wiadomości o wypadku w jakim zginął

Psi savoir-vivre przy jedzeniu

środa, 1 czerwca 2011
W prawidłowej socjalizacji szczeniąt często zapomina się o nauce jedzenia. Uczymy małe dzieci siedzieć przy stole, trzymać łyżkę, widelec, jak zachowywać się przed jedzeniem, po jedzeniu, jak podziękować za jedzenie, a zapominamy o naszych psich domownikach.

To, że psy zachowają się źle przy jedzeniu, że bronią swojej miski, że potrafią ugryźć nawet właściciela, który je karmi, wynika z faktu, że nikt nigdy nie nauczył je psiego savoir-vivre przy jedzeniu, a ta nauka wpływa nie tylko na samo jedzenia, lecz na całokształt relacji pomiędzy  człowiekiem a psem.
Jak nauczyć psa prawidłowego zachowania przed, w trakcie i po ich posiłku, tak żeby jedzenie stanowi kość zgody?  W hodowli podaje się posiłki w jednej misce lub kilku, lecz tak, żeby jedzenie stanowi element  współpracy i wychowania. 

 Foto: Rodzinne spotkanie z kością czyli "kość zgody"

Warto stosować poniższe zasady nauki jedzenia, które stanowią jednocześnie ważny element socjalizacji szczeniaka.

Zasady nauki psiego savoir-vivre przy jedzeniu
1) Podawaj posiłek psu w różnych miejscach- kuchnia, podwórko, piwnica, w odwiedzinach, w podróży,
2) Nie nagradzaj złego zachowanie jedzeniem,
3) Podawaj jedzenia tylko jeśli pies jest zrelaksowany, gdy czeka spokojnie na jedzenie,
4) W czasie jedzenia zabieraj i oddawaj miskę,
5) Kiedy dajesz psu miskę stój koło niego, dorzucaj do niej jedzenie- tak powinni robić wszyscy domownicy, a także wasi goście,
6) Karm psa z ręki, że kojarzył ręce z dawaniem jedzenia,
7) W czasie jedzenia głaszcz psa, dotykaj ręką miski,
8) W czasie jedzenia mieszaj w misce,
9) Naucz psa komendy puść, tak żeby potrafił oddać to co ma w pysku,
10) Pies nie powinien fizycznie domagać się jedzenia, nie dawaj wtedy jedzenia, poczekaj aż się uspokoi,
11) Nie karmi psa przy stole w trakcie posiłku rodzinnego,
12) Przestrzegaj regularności karmienia, co pomoże w nauce czystości u małego collie,
13) Powyższe zasady wprowadzaj od szczenięcia i stosuj regularnie.