Zapiski przyjaciela collie.

Kulebiaki

poniedziałek, 31 grudnia 2012

- Czy jest jeszcze boczek, taki do bigosu ?
- Do bigosu ? To nie najadła się pani jeszcze bigosu w Święta ?
- Ano nie najadłam się i bigosu i pierogów- odpowiedziałam kupując w sklepie boczek.
Co prawda boczku do te bigosu nie dodałam, gdyż zamarzyła mi się wersja kulebiaka w wersji wigilijnej, bo przecież okres świąteczny jeszcze trwa.
A jak kulebiak to i wycinanki, wielki pieróg i wymyślne wycinanki.
Czy jedliście w Sylwestra kulebiaka ?



Kulebiaki ( kuchnia kresowa - "Święty Jacek działał w Polsce i na Rusi, był także przeorem w Kijowie, a stamtąd właśnie przyszły do nas wigilijne pierogi, knysze, kulebiaki. ..." [w:] Helena Szymanderska. Polska wigilia. 2000 )



Składniki:  

Na ciasto:
- pół kg mąki
- szklanka mleka
- 3 dag drożdży
- 3 łyżki oleju
- 2 jajka ( do ciasta) i jedno żółtko ( do smarowania przed pieczeniem)
- płaska łyżka cukru
- łyżeczka soli

Farsz:
- pół kg kiszonej kapusty
- 1/4 kg pieczarek
- 2 cebule
- fasola, groch, soczewica,
- pokrojona w kawałki dynia
- przyprawy: sól, pieprz, cukier 



Wykonanie:  

Ciasto: Drożdże utrzeć z cukrem w szklance, dodać ciepłe mleko, wszystko wlać do maki, dodać jajka i ugnieść na elastyczne ciasto.  Odstawić do wyrośnięcia

Farsz: Kapustę pokrojoną podusić z małą ilością wody, zagotować, fasolę, groch., soczewicę ( najlepiej wcześniej), na patelni podusić pieczarki z pokrojoną cebulką. Kapustę odcisnąć i dodać pozostały farsz.





I wersja : wałkujemy placek jak na makowca okładamy farsz i zwijamy
II wersja: ciasto dzielimy na trzy części, 2/3 wałkujemy na placek i farsz rozkładamy pośrodku, 1/3 ciasta wałkujemy wycinajmy z niego ozdoby i układamy na wierzchu farszu

Ozdobione kulebiaki smarujemy żółtkiem i pieczemy w temperaturze 150 stopni 20 minut.







Zdrowotny por na zimę

sobota, 29 grudnia 2012



Ten wpis z pewnością powstałby o innej porze roku, bo dlaczego akurat mam pisać o porze zimą ?  I to teraz ? 
Otóż z przypadku, gdyż w trakcie nagrywania filmu z collie EAGLE EYE w naszym zmarzniętym ogródku, zdarzyło się ……pałaszowanie pora z radością, zacięciem, i ze smakiem.





Starożytni Egipcjanie moczyli por w mleku i przykładali na oparzenia. Hipokrates leczył nim krwawienia z nosa, gruźlicę i choroby nerek. Zalecał też go matkom na wzmożenie laktacji, a mężczyznom na poprawę potencji. Nostradamus we Francji polecał go pić w postaci syropu na miodzie na koklusz. 
A nasze prababcie dawały niemowlętom kawałki pora do gryzienia w okresie ząbkowania, gdyż por dezynfekował jamę ustną, zapobiegał świądowi i nie groził zadławieniem.
A psy, jedzą go nawet zimą prostą z ogródka.


Por posiada właściwości odżywcze, gdyż zawiera witaminy jest C,  B1,  B2, prowitaminę A, węglowodany, białko, wapń, fosfor, żelazo, potas, siarkę. potasu, magnezu, krzemionki, oraz olejek lotny, śluzy, saponiny i tioglikozyd alliinę.



Por posiada działanie lecznicze : 

- wykrztuśne oraz przynosi ulgę w bólach gardła, chrypie, przeziębieniach i nieżytach oraz innych infekcjach dróg oddechowych,

- zwiększa apetyt, obniża poziom „złego” cholesterolu LDL,

- moczopędne, zdolność do eliminacji kwasu moczowego z organizmu czynią z nich cenne lekarstwo w skazie moczanowej, pomocny przy kamicy moczowej, zapaleniu pęcherza i cewki moczowej.

- rozgrzewające, właściwości bakteriobójcze oraz antyseptyczne,

- chroni przed chorobami serca, arteriosklerozą i wylewami krwi do mózgu, obniżając poziom oraz ciśnienie krwi, przeciwdziałają zastojowi krwi, zmniejszają skrzepy

- reguluje trawienie pomaga w stanach zapalnych i infekcjach żołądka i jelit,

- działanie żółciopędne, dobrze wpływa na pracę wątroby i woreczka żółciowego.

- zalecane do picia po kuracjach antybiotykowych -  odnawia przyjazną florę bakteryjną, uzupełnia minerały i witaminy,  wzmacnia organizm.

- por zewnętrznie- działa bakteriobójczo, w przypadku ukąszenia neutralizuje jad, przynosi ulgę i uśmierza ból, zmniejsza zaczerwienienie i opuchliznę przy czyrakach, ropniach i zanokcicy.

- likwiduje zmęczenie, wzmacnia organizm, przywraca świeżość umysłu*

- oczyszcza organizm z toksyn np. metali ciężkich** 


Uwaga:

- Por może powodować wzdęcia i gazy w dolnym odcinku przewodu pokarmowego. Powinny go unikać osoby będące na diecie wybitnie lekkostrawnej oraz cierpiące na choroby wątroby

- Biała część pora zawiera mniej witamin, dlatego należy wyszukiwać pory z największą ilością zielonych liści.

* pory duszone w oliwie z orzechami włoskimi
** wywar z pora- 5 porów gotujemy w 1,5 litra wody przez 30 minut

  
Tak więc panie i panowie, jedzmy pora właśnie zimą !!!

Słodka czekoladka




Siadamy przy barku wspominając jak to było miło- szybki telefon i przyjechali.

- Choć posmakujemy do kawy słodkiego Funtusia- mówi Wojtek i otwiera czekoladki, jakie zostawił po sobie nasz gość z rodziną. Dobrze, że pozostały zdjęcia, bo czekoladki długo nie wytrwają.






Obdarowanie

piątek, 28 grudnia 2012




Potrafi wywołać łzy, radość, zadumę

ba nawet pocieszyć i uszczęśliwić

ponaglić do czynienia dobra

zdjęcie
zatrzymana i podzielona chwila 
Dziękuję za te radości !










Świąteczny keks




 Otrzymany przepis na świąteczny keks rozpoczynał się wzmianką " przepis na ciasto dla silnej baby takiej jak Ty i ja". Czy jestem silna ? Hmmm….no przed świętami nawał pracy jaki nałożyłam na swoje plecy, spowodował, że z silnej baby do keksu zrobił się chłop w postaci Wojtka. A tu nie tylko siły do tego przepisu trzeba było, co sprytu, bowiem….




kiedy już wszystkie składniki zapełniły kuchenny blat, za oknem była już całkowita ciemność i oczy zaczynały się kleić do snu przeczytałam….

"utrzeć masło z żółtkami i z cukrem..: i nagle błysk oświecenie- do tego przepisu należałoby mieć makutrę do ucierania! A tymczasem w domu makutry brak, mikser popsuty.

Jednak Wojtek dał radę, utrzeć masło z żółtkiem i cukrem, dodając także resztę składników.





Świąteczny keks z Zacisznego Dworku



Składniki:



1/2 kg mąki pszennej

25 dkg masła

25 dkg cukru 

6 jaj

1 mały proszek do pieczenia / na 1/2 kg mąki/



Bakalie:

otarta skórka z cytryny

rodzynki /sparzyć/

migdały /sparzyć i obrać ze skórki/ i posiekać nożem

orzechy /posiekać nożem/

figi, daktyle /mogą być nie muszą - jak suche też sparzyć i posiekać/

suszone morele /posiekać/

skórka pomarańczowa kandyzowana



Przygotowanie:



Utrzeć masło z żółtkami i z cukrem, dodać mąkę z proszkiem do pieczenia /ciężko bo gęste/ najlepiej mieszać drewnianą łyżką, dodać wcześniej przygotowane bakalie i ubite białka na sztywną pianę. Ciasto wyłożyć na wysmarowane i wysypane bułką tartą korytko /ciasto jest bardzo gęste/ i piec ok 80 min w temp. 180 stopni.


Zdjęcia ze świątecznego spaceru


Radości

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Nigdy nie gasnącej Radości 
u żłóbka Bożej Dzieciny






Choinka z piernika

niedziela, 23 grudnia 2012

Piernikowa choinka z Sosnowego Lasu
1/4 szklanki miodu
5 łyżek miękkiego masła
1/2 szklanki brązowego cukru/lub cukru pudru
1 jajko
2 1/4 szklanki mąki
1 łyżeczka sody
3 łyżeczki przyprawy do piernika
1 łyżeczka kakao




Najpierw było ciasto, potem szukanie wzorów gwiazdek w różnych rozmiarach. Skończyło się na tym, że  od jednego małego wzoru wykrajaliśmy coraz większe gwiazdki, wedlug fantazji.


Potem było już tylko pieczenie, sklejanie lukrem i i ozdabianie.  
 Pierwsza nasza piernikowa choinka.



Dzisiaj też dostałam zdjęcie EAGLE EYE Grenwood FCI pod jego choinką, pierwsza choinka w życiu i pierwsze święta. To wiele emocji i wiele radości.
Wszystkiego najlepszego, dziękuję za zdjęcia i za wiadomości.

Zupa rybna z karpia

piątek, 21 grudnia 2012





W czwartek ugotowałam swoją pierwszą zupę rybną w życiu. Oj, długo musiała ona na mnie czekać. Jednak od dzisiaj wejdzie do rodzinnego jadłospisu i to nie tylko od święta. 

 Najpierw było próbowanie, a właściwie wykwinty obiad rybny u przyjaciół, bo jakoś ciężko jest ugotować zupę na głowie rybnej bez jej spróbowania. Już sama myśl, że na głowie i na rybie wywoływała we mnie reakcje zwrotne - czyli- do tyłu zwrot naprzód marsz, a zupa niech zostaje. A jednak małymi kroczkami, od smakowania do ugotowania. 

Rozsmakowaliśmy się i na Wigilię gotuję kolejną, gdyż wyrok rodzinny po jedzeniu brzmiał: - Dooobra, a my tyle dobrego wcześniej nie znaliśmy!
 





Zupa rybna z karpia


Składniki

- łeb dużego karpia lub około 1 kg karpia

- 2 litry wody

- 5 ziele angielskie

- 3 liście laurowe

* sól, pieprz, vegetta, cukier

- włoszczyzna

oraz

- 18% śmietana zakwaszana

- cytryna

- 1 żółtko

- 3-4 łyżeczki mąki
Uwaga: Karpia wypatroszyć, a łeb karpia trzeba pozbawiać oczu i  pęcherzyka wielkości fasolki na głowie, żeby zupa nie była gorzka



Przygotowanie

Zagotować wodę z przyprawami. Dodać do niej łeb karpia  i pokrojoną włoszczyznę. Gotować na wolnym ogniu około 1 godziny.

Łeb i warzywa wyjąć z wywaru/ rosołu rybnego, jeśli chcemy pozostałą część karpia ugotować to wkładamy i gotujemy około 15 minut, po czym wyjmujemy rybę żeby ostygła.

Robimy zaprawę: żółtko, mąka, nieco wody i śmietana mieszamy. Do tego dodajemy wrzący wywar/rosołek rybny. Na koniec do smaku dodać nieco cukru i cytryny.
Jeśli do zupy dodaliśmy rybę oprócz głowy, po jej ostygnięciu dzielimy na kawałki wyjmując ości i dodajemy do zupy, albo z ugotowanej ryby dodając jajko i bułkę tartą formujemy kulki rybne, wrzucając je ponownie do zupy.



Nie dajcie się krzątaninie przygotowań by nie stracić najważniejszego, próbujcie nowego i otaczajcie się gronem przyjaciół!!
A wtedy dą i pasterze ( może z collie), i przyjaciele, i zupa rybna, i Święta Rodzina...
 

Świąteczny kupon

czwartek, 20 grudnia 2012


Święta już prawie, prawie, a ja nie zdążyłam podzielić się krótką historią z życia wziętą.





Stoję w sklepie z drobiazgami domowymi. Mam dzisiaj zadanie zakupić cztery świece do wieńca adwentowego. Przede mną i za mną kolejka. Po sklepie kręci się też wiele osób zaczynając już świąteczne poszukiwania sklepowe, bo jutro zaczyna się Adwent.



Zbliżam się powoli do kasy i widzę, że niektórzy wyjmują z portfeli małe czerwone karteczki z rabatami na 10 zł, 20zł, 50 zł i 100 zł.

Mają szczęście, kupią dzisiaj taniej- pomyślałam




Ustawiam moje cztery świeczki na białym sklepowym blacie, jeszcze dwie osoby i wreszcie moja kolej. Nagle nieoczekiwania słyszę słowa skierowane do mnie

- Ma Pani kupon rabatowy?




Odwracam się do kobiety stojącej za mną i przecząco kiwam głową

- To proszę wziąć ode mnie! Dam pani swój kupon. To będzie akurat rabat na 10 zł, bo on jest zależny od kwoty zakupów. To tak na kawę ode mnie!- po czym odrywa ze swojej kartki czerwony kupon dla mnie.


Całkiem mnie zatkało i to mocno. 
Taka prosta życzliwość, kawka postawiana w kolejce na zakupy po świece adwentowe.



Taką radością dla mnie też są otrzymywane zdjęcia. Małgosiu dziękuję