Snuję
opowiadania o Włoszech. I póki jeszcze wino o smaku odwiedzonych winnych wzgórz
przywiezione z Włoch czerwieni się w przywiezionych gąsiorkach, zakrapiam swoje
opowieści tym szlachetnym trunkiem. Czasami hasło, bo wino się kończy powoduje
reakcję natychmiastową- To my już jedziemy do was. Nie ma wcale wykrętów,
odwoływań i tysiąca innych ważniejszych spraw.
Co też to wino potrafi!! A no bo skoro wino przewiezione przez
podróżników się kończy…..
***
Na patelni rumienią
się rybki poukładane w kręgu niczym wymyślna tarcza od zegara. Co jakiś czas są
podrzucane lub też okręcane na skwierczącym tłuszczu. A też trafiła mi się
gratka! Nie dość, że rybki to i nauka smażenia. Pora zmierzyć się z tą sprawności.
Tylko skąd ja znowu wezmę takie rybki, na kolejne ćwiczenia?
O tym, że
dostanę rybki domyśliłam się, kiedy usłyszałam:
- Przyjedziemy.
Tylko przygotuj mąkę i tłuszcz!
Długo się nie
głowiłam. Bo cóż innego może przyjść do głowy, przecież nie schabowe….? Zaprosiłam
przyjaciół, żeby snuć opowieści o naszych włoskich przygodach. A że gości wspaniałomyślni i chcieli nas uraczyć tymi doskonałościami, to czyż można odmówić?
W takich wypadkach nie wolno odmawiać.
Jednak
zaznaczyłam w rozmowie
- To i ja coś
przygotuję- wyrzuciłam z siebie szybko.
Ale łatwo powiedzieć - przygotuję- tylko co? Najpierw
przyszła mi myśl- zrobimy sushi i już! Ale, ale czy można jeść sushi, japońską
potrawę drewnianymi pałeczkami w czasie opowieści o Włoszech? Przecież to
komedia, a raczej tragikomedia..
W związku z tym
Mikołaj dostał niezwykle ważne rangą zadania- znajdź potrawę włoską, prostą w
zrobieniu i pasują do opowiadanych włoskich historii.
I chłopak
podołał, wymyślił - włoską BRUSCHETTĘ czyli grzankę z pomidorami.
Składniki
- Kromki chleba
- Pomidory
- posiekana świeża bazylia lub
suszona,
- sól i pieprz,
- oliwa,
- ząbki czosnku
Przygotowanie
Pomidory kroimy
w drobna kostkę, przyprawiamy solą, pieprzem, bazylią. Kromki chleba opiekamy w
piekarniku ( lub tosterze). PO wyjęciu kromki chleba nacieramy z dwóch stron
ząbkami czosnku. Dobrze jest ząbek czosnku przekroić na pół, gdyż łatwiej się
wciera. Nakładamy przyprawione pomidory i kromkę chleba skrapiamy obficie
oliwią z oliwek.
Polecam, może
czytając moje dalsze włoskie opowieści zechcecie zajadać się bruschettą ? Co do winka,
to już się kończy.
0 komentarze:
Prześlij komentarz