Cztery maluchy na siedem tygodni. Ostatnie zdjęcie wspólne i wiele wspólnej zabawy.
Dobrze, że było więcej rąk do zabawy i był fotograf, więc oddaliśmy się radości rodzinnego pozowania.
Mnie trafiło się jeszcze pyszne ciasto z truskawkami, niestety przepis nadal nie zdradzony, ale w końcu Brydzia nie wytrzyma i puści parę!
Acha ...były jeszcze rybki, które pod wpływem mojego biegania za maluchami przybrały na patelni kolor niezłej opalenizny.
A co przecież mamy wreszcie ciepło!!
Kilka słówek na uszko od mamusi maluchów
Od lewej collie to tata, mama i ciotka.
Tata maluchów pierś napina- to moje woła!!!
Nie ma jak piknik, ładna pogodna i piękne Dziewczyny...
Na kolanach tyle pieszczoszków, aż za serce chwyta (inni w tym czasie umrą pośród biurokracji)!
Buźka dla Wszystkich od Małgosi.