Zapiski przyjaciela collie.

Sosnowy Las i palmy na śniegu

sobota, 23 marca 2013
 
To nie jest sprawiedliwe, żeby na wiosenny spacer chodzić w śniegu, żeby uszy marzły a skarpety przemakałyTak się nie robi...


Wiem, że są tacy miłośnicy sportów zimowych, którzy chcieliby na nartach jeździć cały rok, ale my już mamy dość szusowania po sosnowym lesie.


Dzisiaj u nas jest -12 brrrr, wyrzuciłam popiół zanim się piec ponownie włączy, tak aby nie przedziurawić pojemnika na śmieci, strząsnęłam śnieg z butów, umyłam głowę ( z popiołu) i zaczęłam szykować się z Mikołajem na jarmark w śniegu z palmami.
Istne szaleństwo, a tak chciałabym już posiedzieć na ławeczce, a ona stale zajęta na 15 cm śniegu. 


Na jarmarku rozlegają się ludowe piosenki, przytupywania i okrzyki. Ktoś z tłumu pokrzykuje dzisiaj fryzjer tylko 10 zł, za fryzowanie i wałków nakręcanie. A może rzeczywiście nie pozostaje nic innego jak nakręcić sobie na głowie, tak spontanicznie Bo co innego można w takiej sytuacji zrobić ?


Spotkaliśmy wielu ciekawych ludzi, dzięki którym mamy w planach kolejne promocje książki, spotkania autorskie i jarmarki. 
A tak przy okazji- jeśli macie jakiś pomysł gdzie możemy przyjechać aby opowiedzieć- o tym jak powstała, o czym jest, dlaczego została napisana książka -"Opowieści z Sosnowego Lasu" Mikołaja napiszcie. A może wiecie gdzie odbywają się kolejne jarmarki ?
Czekamy na Wasze e-maile.

Dziękujemy za dzisiejsze spotkania i rozmowy.

Na zewnątrz przy mrozie i wiejącym silnym wietrze stali niczym w lodówce sprzedający wiejskie kiełbaski, naleweczki. Przy tych stoiskach stale się ktoś kręcił. Na zakąskę i na rozgrzewkę.
Czyż nie uroczo wyglądaja dzisiaj palmy na śniegu?




0 komentarze: