W Wigilię wymaszerowałam dwugodzinny dystans. Równo rok temu brnęłam w śniegu wytyczając nowe ścieżki po białym puchu, a dzisiaj mam spodnie do kolan mokre i brudne od błota. W kolejne dni świąteczne dalej rodzinnie maszerujemy po kolejne kilometry.
Po takich spacerach wszyscy dążą do pozycji poziomej, zarówno ludzie jak i collie. Jest jednak gorzej kiedy trzeba znowu siąść przy świątecznym stole.
Po takich spacerach wszyscy dążą do pozycji poziomej, zarówno ludzie jak i collie. Jest jednak gorzej kiedy trzeba znowu siąść przy świątecznym stole.
Film nagrany 26.12.2011 link
Stojące u nas drewniane anioły przywiezione spod Radzynia Chełmińskiego także wymaszerowały już do nowych domów (link). A ja nie mogłam powstrzymać się od ich pamiątkowego zdjęcia, które teraz po świętach mogę już wstawiać zdradzając tym samym wygląd aniołów.
0 komentarze:
Prześlij komentarz