Nie ma już skoszonych ziół, kuszących swoim zapachem. Nie można już ukryć nosa wśród zielonej trawy. Nie ma..nie ...nie
Ciągle nie i nie...a tymczasem
Wieczorem skoszona łąka jest lekko wilgotna, łagodnie chłodząc zmęczone stopy. Słońce cudownie opromienia pozostałą zieleń. Mam wrażenie, iż znajduję się w krainie słońca. Złoto i zieleń to cudowne połączenie. Łąka tworzy dzisiaj wielki plac, który można w szybkim tempie przemierzać.
Kukurydza nadal dumnie stoi tuż przy łące, tworząc zielony mur.
Na raz- do startu gotowi...
Tutaj najważniejsza jest radość!!!
Wszystkim zaglądającym to zapisków życzę wielu prostych radości.
Znajdźcie swoją łąkę
0 komentarze:
Prześlij komentarz