Zapiski przyjaciela collie.

Świąteczny kupon

czwartek, 20 grudnia 2012


Święta już prawie, prawie, a ja nie zdążyłam podzielić się krótką historią z życia wziętą.





Stoję w sklepie z drobiazgami domowymi. Mam dzisiaj zadanie zakupić cztery świece do wieńca adwentowego. Przede mną i za mną kolejka. Po sklepie kręci się też wiele osób zaczynając już świąteczne poszukiwania sklepowe, bo jutro zaczyna się Adwent.



Zbliżam się powoli do kasy i widzę, że niektórzy wyjmują z portfeli małe czerwone karteczki z rabatami na 10 zł, 20zł, 50 zł i 100 zł.

Mają szczęście, kupią dzisiaj taniej- pomyślałam




Ustawiam moje cztery świeczki na białym sklepowym blacie, jeszcze dwie osoby i wreszcie moja kolej. Nagle nieoczekiwania słyszę słowa skierowane do mnie

- Ma Pani kupon rabatowy?




Odwracam się do kobiety stojącej za mną i przecząco kiwam głową

- To proszę wziąć ode mnie! Dam pani swój kupon. To będzie akurat rabat na 10 zł, bo on jest zależny od kwoty zakupów. To tak na kawę ode mnie!- po czym odrywa ze swojej kartki czerwony kupon dla mnie.


Całkiem mnie zatkało i to mocno. 
Taka prosta życzliwość, kawka postawiana w kolejce na zakupy po świece adwentowe.



Taką radością dla mnie też są otrzymywane zdjęcia. Małgosiu dziękuję


0 komentarze: