Zapiski przyjaciela collie.

Nauka poszła w las

czwartek, 8 września 2011
Przekorny tytuł, bo nie zgadzam się z tym, że wiele osób brak nauki nazywa określeniem „ nauka poszła w las”. A co jeśli nauka właśnie idzie w las, przyjeżdża do lasu, jest w lesie, idzie w las żeby się uczyć. Las jest zielony, las pachnie, rozbrzmiewa śpiewem ptaków. W lesie i przy lesie biegają dzieci wraz z collie. 

 
Zawsze zadziwia mnie w jaki sposób dzieci potrafią porozumieć się z collie. Przyjechały do mnie,  dostały smycz do ręki i poszły biegać. Ciężko było za nimi nadążyć. A patrzeć się chciało!! Ćwiczenia polegały na wspólnym bieganiu w kółko, po linii prostej, po  literce T, ustawianiu collie, no i na uśmiechach !!! To był pierwszy raz i pierwsze spotkanie!



 
Wieczór był za krótki. Wszystko przez to, że nauka chodzi także do szkoły. 

Nie zdążyliśmy pograć, no może oprócz nakręcaniu małej pozytywki . Nie  zatańczyliśmy baletu, a bardzo Kasiu na to liczę. Daliśmy natomiast radę ciastkom, dobrze, że przed bieganiem.

Marzenkowy pleśniak
Składniki:
- 3 szklanki mąki,
-1 kostka Kasi,
-2 płaskie łyżki proszku do pieczenia,
-cukier wanilinowy,
-4 żółtka (białka oddzielamy do miseczki)
Przygotowanie
Ciasto ugniatamy i dzielimy na trzy kule: dużą, średnią do której dodajemy łyżkę kakao i małą. Wszystkie wkładamy na godzinkę do lodówki.
Dużą kulę ścieramy na tarce, przykrywamy warstwą dżemu,teraz ścieramy średnią kulę.
Białka ubijamy ze szklankę cukru. Taką białą pierzynkę nakładamy na warstwę kakaową, a na nią ścieramy małą kulę.  Ciasto wkładamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i pieczemy około 50 minut.



 Polewa do ciasta
-pół kostki masła,
-6 łyżek cukru,
-4 łyżki kakao,
-2 łyżki wody.
Wszystkie składniki podgrzewamy, ciągle mieszając, aż do utworzenia jednolitej masy.

 
Po naszym spotkaniu pozostało wiele radości, a także butelkowy zielony anioł własnoręczne dzieło Marzeny oraz dwa kolorowe rysunki Uli. 



2 komentarze:

  1. Marzena pisze...:

    Collie chwyciły dziewczyny za serca.Z niecierpliwością czekają na następne spotkanie.

  1. Anna pisze...:

    A mnie dziewczyny chwyciły za serce i tez czekam następnego spotkania