Zapiski przyjaciela collie.

Przyjaciele na zawsze

wtorek, 22 listopada 2011
Przyjaźnie rozpoczynają się w różnym czasie i wieku. Dostałam takie zdjęcia i nie mogę się na nie napatrzeć. Mała dziewięciomiesięczna Julka i collie ACOLADA w wieku 3 lat. Razem spacerują i lubią z sobą przebywać.

Collie: ACOLADA Grenwood FCI   fot. Sylwia Starzyńska

"Przyjaźń jest najpiękniejszym ze wszystkich prezentów,

jakimi możemy zostać obdarowani 
aby szczęśliwie ukształtować swoje życie." ( Epikur )


***

Pies o imieniu Bandzior, po swojej służbie w policji, został oddany do schroniska. Niestety został sam. Tam znalazł go pan Mieczysław i zamieszkali razem w domu z ogródkiem na ulicy Bluszczowej. Początkowo Bandzior i pan Mieczysław zapoznawali się z sobą. Trwało to pół roku. 

"Miłość różni się od przyjaźni. Przyjaźń musi być wzajemna.
Jeśli nie jest wzajemna, nie jest przyjaźnią."(ks. Jan Twardowski)

Potem rozpoczęła się ich przyjaźń na całe i do końca życia. Przyszły jednak w ich życiu smutne chwile, przyszła ciężka choroba. Przyjaciel Bandziora, Mieczysław zachorował i nie mógł już wstawać z łóżka. A on, przyjaciel- pies Bandzior był przy swoim Panu. I tak oto nad chorym czuwały dwie pielęgniarki, a pierwszą z nich czuwającą zawsze, był Bandzior, przyjaciel, który wspierał swojego przyjaciela. Lizał po rękach i kładł swój ogromny łeb na łóżku, mówiąc nie jesteś sam, jestem przy tobie.  A od kiedy druga pielęgniarka musiała zamieszkać w domu, budził ją codziennie rano o 6, mówiąc w sobie właściwy sposób
- Wstawaj, mój przyjaciel Mieczysław jest głodny, pora robić mu śniadanie, sam nie dam rady, musisz już wstawać.

Nastał jednak czas, kiedy stan najlepszego przyjaciela Bandziora, Mieczysława, pogorszył się. Trafił on do szpitala w Łagiewnikach, gdzie umarł w wieku 86 lat. Na świecie został jego ukochany przyjaciel Bandzior- pies, w wieku 12 lat.

"Przyjaciele - jedna dusza w dwóch ciałach."( Arystoteles)

Bandzior nie umiał żyć bez swojego przyjaciela. Przestał jeść i pić. Tylko leżał cichutko zawodząc. Płakał tak, że od łez i krwi wytarła mu się sierść po oczami. Ci, co patrzeli na jego cierpienie, płakali razem z nim. Bandzior pomimo swojego wieku, nigdy nie chorował, był zdrowy.

"Przyjaźń, która się kończy, 
tak naprawdę nigdy się nie zaczęła."
( Publiusz Syrus)

Jednak dokładnie równo po tygodniu od śmierci swojego przyjaciela i o tej samej godzinie, Bandzior odszedł z tęsknoty szukać swojego przyjaciela, żeby być z nim. Nie chciał i nie potrafił dłużej żyć bez przyjaciela.

"Nawet w obliczu śmierci przyjemna 
jest świadomość posiadania przyjaciela."

Antoine de Saint-Exupéry

Ta historia wydarzyła się naprawdę. (Ekspres Ilustrowany, Łódź z dnia 30.07.2006- zobacz )


0 komentarze: