Zapiski przyjaciela collie.

Spacer za słońcem

środa, 1 lutego 2012
Każdego dnia jest coraz zimniej. Dzisiaj poranna temperatura to - 18 stopni Celsjusza. Pocieszeniem jest świecące od rana radośnie słońce. W celach dotlenienia swojego zasiedziałego organizmu po obiedzie wymaszerowaliśmy w las nad stawy przysieckie. W lesie nie ma słońcu, ręce pomimo rękawiczek grabieją. Przyspieszamy, by dotrzeć do oczekiwanego słonecznego brzegu. 



I tak oto, pomimo mroźnego dnia zaznałam przyjemności wygrzewania się w zimowym słońcu, niczym pływające tutaj łabędzie nieme i kaczki krzyżówki. 

Powiem więcej, odważyłam się nawet na leżenie na zlodowaciałej tafli stawu, żeby utrwalić bajeczne widoki. Myślę, moje leżenie na lodzie przy takiej temperaturze mogło wywołać u niejednego przechodnia głębokie przemyślenia. Co tu się dzieje. Facet z pięcioma psami, a kobitka leży na lodzie. Ale...


Ale ....żaden przechodzień by mnie nie powstrzymał. Nie mogłam odpuścić takich ujęć. Dopiero kiedy wracaliśmy pojawiło się dwoje opatulonych ludzi z wiklinowym koszykiem energicznie idących w kierunku pływającego ptactwa. Zaczynało już się powoli ściemniać.
 

Łabędzie i kaczki znalazły tutaj zimową przystań i są najwyraźniej  dokarmiane. Nie wiem co było w koszyku. Jednak łabędzie podobnie jak collie, swoje zdrowie zawdzięczają także jedzeniu. 
Naturalnym pokarmem łabędzi są rośliny porastające dno płytkich wód, w mroźne dni powinny być dokarmiane zbożem oraz warzywami ( surowymi lub gotowanymi bez soli, drobno pokrojonymi). Rozdrobniony chleb to tylko karma uzupełniająca, gdyż karminie ich tylko chlebem powoduje choroby układu pokarmowego, zmniejszenie odporności, osłabienie i zamarzanie. To znowu tak jak z collie.


Wieczorem czeka mnie inny spacer wśród ostatnich kolęd śpiewanych w tym roku, bo jutro Święto Matki Bożej Gromicznej. Przysiadłam w ostatnim rzędzie szkolnej auli, gdzie odbywał się koncert na rzecz toruńskiego hospicjum dla dzieci "Nadzieja". Na początku młodzież zaśpiewała piosenkę Stanisława Sojki "Tolerancja" ze stale aktualnym mottem 
"Na miły Bóg,
Życie nie tylko po to jest, by brać
Życie nie po to, by bezczynnie trwać
I aby żyć siebie samego trzeba dać"
Tego wieczoru wykonano wiele kolęd. W jednej z nich Mikołaj akompaniował na pianinie do kolędy "Wśród nocnej ciszy".  Wiele wrażeń.




0 komentarze: