Zapachy kuszą i przyciągają. Jeśli ktoś mówi mi, że kupił świeży chleb i tak mu od niego w samochodzie pachniało, to znaczy, że nigdy nie upiekł własnego chleba albo bułeczek. Kiedy pieczesz, wówczas w domu zaraz robi się jakoś bardziej domowo, a każdy kręci się i czeka kiedy wreszcie po nawdychaniu się i ostygnięciu pieczywa, będzie można poczuć nie tylko zapach, ale i smak.
Pieczenie łączy. Bułeczki na śniadanie, bułeczki po spacerze z collie, bułeczki jedzone w pachnącym domu.
Bułeczki według mojego przepisu wyglądają tak...
Pszenno-żytnie bułeczki
Składniki
190 g zakwasu żytniego
270 -280 ml letniego mleka
400 g maki pszennej
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka cukru
Przygotowanie
Całość zagniatam, tak długo, żeby ciasto był sprężyste. Odstawiam na 1/2 godziny. Ponownie zagniatam. Odstawiam na godzinę. Dzielę ciasto na 8 części formując z nich bułeczki. Każdą część ciasta naciągam z jednej strony, a z drugiej zaciskam. Układam bułeczki naciągniętą stroną do góry na papier do pieczenia na blaszce. Odstawiam do wyrośnięcia. Wstawiam do nagrzanego piekarnika około 220 stopni i wypiekam na kolor złoty, około 15-20 minut.
Ja zajadam się bułeczkami maślanymi mmmm