Zapiski przyjaciela collie.

Świąteczny spokój sosnowego lasu.

niedziela, 24 kwietnia 2011
W końcu doczekałam się okresu Świąt, kiedy można zwolnić, zatrzymać się i poświętować. Bardzo lubię ten czas świętowania, spotykania się, błogostanu i spokoju naszego lasu. Jednak jak Święta to i potrzebne są wypieki. Postanowiłam upiec według otrzymanego przepisu bułeczki drożdżowe. Wiem, że nie wyszły mi takie jak powinny, może byłam zbyt niecierpliwa i nie pozwoliłam im urosnąć ? Mam nadzieję, dojść do większej wprawy. Przepis otrzymałam od rodziny Tobisia w czasie naszego świętowania w niedzielę palmową stąd nazwa „ Uśmiech Tobisia”, gdyż smakowanie tych bułeczek nierozerwalnie będzie już wiązało się z tym uroczym uśmiechem.


UŚMIECH TOBISIA
/bułeczki drożdżowe/
Składniki:na 32 sztuki
3/4 kg mąki pszennej
5 dkg drożdży /trochę mleka, cukru i mąki/
1/2 szklanki cukru
1/2 szklanki mleka
szczypta soli
1/2 kostki Kasi /lub masła/
3 jaja
1 cytryna
cukier puder
marmolada twarda /najlepsza jagodowa/
Przygotowanie:
Rozkruszone drożdże wsypać do letniego posłodzonego mleka wymieszać i dodać tyle mąki aby uzyskać konsystencję rzadkiego ciasta. Pozostawić do wyrośnięcia.
W rondlu zagotować mleko z cukrem, szczyptą soli i tłuszczem.
Do dużej misy wsypać połowę mąki i zaparzyć ją gorącym roztworem. Wymieszać i pozostawić do wystygnięcia. Dodać otartą skórkę z cytryny,  roztrzepane jaja, wyrośnięte drożdże i wymieszać. Na koniec wsypać resztę mąki i dobrze wyrobić drewnianą łopatką. Przykryć ściereczką i zostawić do wyrośnięcia. Następnie wyłożyć na stolnicę podsypaną mąką i kulę ciasta podzielić na cztery części, a każdą z nich na osiem trójkątów. Na każdy trójkąt nakładać marmoladą i zwijać. Układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Każdą bułeczkę posmarować pędzelkiem białkiem /ładnie się błyszczą/ i wstawić do nagrzanego piekarnika /180 stopni/ piec ok. 20 minut. Pod koniec pieczenia przygotować lukier z cukru pudru i cytryny /bez wody/ i zaraz po wyjęciu z piekarnika lukrować.

W czasie naszego świętowania sosnowy las rozbrzmiewał śpiewami , zaś pomiędzy sosnami szalały małe ( 6 tygodniowe ) collie. 

 






0 komentarze: