Duszny korytarz poczekalni w klinice weterynaryjnej pomieścił dzisiaj dużo osób z psami. Poupychani na ławkach siedzimy czekając na swoje wejście. Jeden z weterynarzy ma wielkie wzięcie, a kolejka do niego wymaga wiele cierpliwości. Inni, no cóż wykonują proste prace, typu szczepienia. Siedzę oparta o ścianę szukając wygodnej pozycji. Moje collie poukładały się po podłodze, pod dachem ławki, wynurzając swoje mordy ciekawie obserwując rozgrywającego się historie życia poczekalni.
Trzask drzwi, weszła kolejna osoba. Pani w wysokich butach prowadzi na cienkiej smyczy czarnego i włochatego małego pieska. Małe kroczki, stałe spojrzenia na panią, co teraz będzie ? Potrzebna jest krótka wizyta. Wchodzą do gabinetu szybkiej obsługi, z którego szybko wychodzą. Słyszę rozmowę.
Kobieta na korytarzu dyskutuje z lekarzem, słuchaczami są oczekujący na dłuższą wizytę.
- Nie chcę mieć psa. Pies to obowiązki. Trzeba iść na spacer, dać jeść, Tyle pracy. Nie będę już miała więcej psa.
Nie słyszę już czy dostała odpowiedź. Zamarłam. Patrzę niedowierzająco na właścicielkę. Szczere wyznania. Bolą.
Nasi przyjaciele siostry i braci mniejsze jak mawiał Św. Franciszek są wokół nas. Czują i kochają, są wierni.
Film na YouTube przesłany przez lizergowy- link
Przykładem tej miłości jest Dżok, który na jednym z najbardziej ruchliwych skrzyżowań Krakowa - Rondzie Grunwaldzkim czekał na swojego Pana. Pomimo różnej pogody nigdy nie odchodził, nie pozwolił się też zabrać. Dlaczego w tym miejscu ? To tutaj zabrano jego pana który dostał ataku serca i zmarł. Jego psie serce czekało na niego przez rok( 1990-1991). W końcu postanowił pójść za Marią Müller, która przynosiła mu jedzenie w miejsce oczekiwania. Kiedy ona niespodziewanie zmarła w roku 1998, w kilka dni po jej śmierci Dżok zginał pod kołami pociągu, mówią, że rzucił się pod pociąg. W roku 2001 postawiono pomnik wierności psiej- pomnika Dżoka, dla pamięci ludzkiej, która bywa ulotna i zawodna. Pies znajdujący się wewnątrz rozłożonych ludzkich dłoni wyciąga w kierunku widza lewą łapę. Symbol psiej wierności i więzi z człowiekiem.
Pośrodku poczekalni u nóg właścicielki stoi mały kudłaty czarny piesek na cienkiej smyczy. Niewiele większy od obcasów swojej pani. Spojrzał się.
Foto: Moja siostra mniejsza collie DELILAH Grenwood FCI
Franciszkańskie pozdrowienie " Pokój i dobro" jest stale aktualne. Dobry, wierny pies. A co z człowiekiem ?
0 komentarze:
Prześlij komentarz